Centrum Sum zaatakowane. Ciała leżą na ulicy
We wtorek rano rosyjskie wojska uderzyły w centralną część miasta Sumy. Nie żyją trzy osoby, ponad 25 zostało rannych. Stan ośmiu poszkodowanych jest krytyczny - wśród nich jest troje dzieci. Według informacji BBC Ukraina, był to pierwszy raz, kiedy Rosja zaatakowała centrum miasta wieloprowadnicową wyrzutnią rakietową.
Do eksplozji w mieście doszło około godz. 9 rano. Jak informuje Sumska Obwodowa Administracja Wojskowa, rakiety uszkodziły placówkę medyczną, samochody oraz budynki mieszkalne.
Jeden z pocisków uderzył w jezdnię głównej ulicy miasta. Spłonęły doszczętnie dwa samochody – podał portal "Kordon.Media".
Stan niektórych rannych jest ciężki i krytyczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja "Pajęczyna" Ukrainy. Nagrania z ataków na lotniska w Rosji
Zełenski o atatku na Sumy
Na atak zareagował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Rosjanie bestialsko uderzyli w Sumy. Po prostu w miasto, w zwykłe ulice – z artylerii rakietowej. To całkowicie świadomy atak na cywilów" – napisał w komunikacie na Telegramie.
Dodał, że jeden z pocisków, który nie wybuchł, przebił ścianę w mieszkaniu na dziewiątym piętrze.
– To nie są ludzie, to bestie – powiedział o Rosjanach właściciel kawiarni w rozmowie z "Kordon.Media".
Taksówkarz Jurij, którego auto w chwili uderzenia stało na czerwonym świetle, opowiedział dziennikarzom o skutkach rosyjskiego ataku. – Podniosłem głowę – przede mną płonęły dwa samochody – powiedział.
Na mężczyznę posypały się odłamki szkła, ale cudem uszedł z życiem. Pasażer, którego wiózł Jurij, wyskoczył z auta i również nie odniósł obrażeń.
Samo miasto Sumy nie było ostrzeliwane z artylerii od początku pełnoskalowej inwazji. Według informacji BBC Ukraina, był to pierwszy raz, kiedy Rosja zaatakowała centrum miasta za pomocą kasetowej amunicji z rakietowego systemu artyleryjskiego.