Homoseksualizm dzieli biskupów
Duńscy biskupi luterańscy są podzieleni w kwestii wprowadzenia nowego rytu błogosławieństw par homoseksualnych, który byłby bardzo zbliżony do klasycznej ceremonii ślubu. Po styczniowych konsultacjach w gronie 11 (spośród 12) biskupów Kościoła Ludowego, 7 zaaprobowało nową formę błogosławieństwa. Pomysł przepadł jednak głosami 4 hierarchów, którzy chcą się trzymać uzgodnień z roku 1997.
8 lat temu, po trwających kilka lat konsultacjach i wzmagającej się presji Duńskiego Narodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek biskupi stwierdzili, że nie ma potrzeby ustanawiania nowego rytu. Duchowni argumentowali, że związki jednopłciowe są rejestrowane przez urzędy cywilne, po czym mogą być pobłogosławione przez księdza. W ten sposób chciano z jednej strony wyjść naprzeciw oczekiwaniom homoseksualistów, a z drugiej podkreślić różnice między parami jednopłciowymi a małżeństwami.
Biskup Viborg, Karsten Nissen, moderator styczniowego spotkania i przeciwnik nowego rytu: - Biskupi są podzieleni w kwestii błogosławienia zarejestrowanych związków. Zgadzamy się, że nie możemy takich związków potępiać, a rozwiązania cywilne są dobre. Nie zgadzamy się natomiast co do konsekwencji takiej sytuacji w kościelnej praktyce.
- Biskupi zgadzają się, że nie można stosować kilku niewątpliwie negatywnych odniesień do homoseksualizmu, jakie można znaleźć w Biblii, które potępiają homoseksualne partnerstwo – mówi biskup Aarhus, Kjeld Holm, zwolennik nowego rytu. - Dlatego dla mnie logiczna konsekwencją jest fakt, że nie ma teologicznych przeszkód dla wydania nowego porządku nabożeństwa. Ważnym jest jednak, aby kłaść nacisk na wolność i nie zmuszać żadnego duchownego do wzięcia udziału w takim błogosławieństwie – dodaje.