Trzaskowski nie chce debaty. Jest komentarz Hołowni
Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia zaprosił Rafała Trzaskowskiego do debaty "jeden na jeden". Ten jednak odmówił, twierdząc, że "nie zamierza spierać się z przyjaciółmi". - Nie wiem, dlaczego nie chce debatować z przyjaciółmi, właśnie z nimi powinien debatować - ocenił te słowa Hołownia.
Kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta na spotkaniu w budynku kawiarni "Czytelnik" - tym samym, w którym znajduje się Biuro Krajowe Platformy Obywatelskiej - zaproponował Rafałowi Trzaskowskiemu "wyjście ze swojej strefy komfortu" i "cieplarnianych warunków", w których - zdaniem Hołowni - ma go "chować sztab".
Marszałek wezwał kandydata KO na "sparing", który miałby się odbyć w Gdańsku 30 kwietnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Debata w Telewizji Republika. "Trzaskowski podkulił ogon i dał drapaka"
- Nie będę debatować z Szymonem Hołownią "jeden na jeden" w Gdańsku, wszyscy będziemy debatować w poniedziałek w "Super Expressie" - oświadczył w czwartek Rafał Trzaskowski. Dodał, że nie ma gwarancji, iż na debacie w Gdańsku nie pojawią się inni kandydaci.
- Nie zamierzam spierać się ze swoimi przyjaciółmi - powiedział Trzaskowski w Polsat News. Dodał, że do Hołowni podchodzi z "szacunkiem i uśmiechem".
"Prezydent będzie musiał debatować z Trumpem"
- Nie wiem, dlaczego Rafał Trzaskowski nie chce debatować z przyjaciółmi, właśnie z przyjaciółmi powinien debatować - odparł Szymon Hołownia, pytany o te słowa przez prowadzącego Poranną rozmowę w radiu RMF FM Tomasza Terlikowskiego.
- Zna pan takie przysłowie "Panie Boże, ratuj mnie od przyjaciół. Z wrogami sam sobie poradzę". Może dlatego nie chce debatować? - zauważył Terlikowski.
- Może dlatego - odparł Hołownia. - Ale wie pan, te wybory rozstrzygną się w drugiej turze, a o drugiej turze zdecydują debaty. Będą więc czekać Rafała Trzaskowskiego, który prawie na pewno znajdzie się w drugiej turze, debaty znacznie cięższe niż wyobrażalna debata ze mną. Dlaczego więc nie zafundować ludziom takiego pewnego eksperymentu? Niech zobaczą debatę dwóch ludzi, którzy się szanują i którzy nie rozmawiają na zasadzie "zabiję cię", tylko na wizję Polski - tłumaczył
- Powiem panu dlaczego. Otóż dlatego, że pan jest dobry w debaty. Przez lata pan pracował w show biznesie. A Rafał Trzaskowski w debaty jest gorszy - zwrócił uwagę prowadzący program.
- Praca prezydenta będzie polegała na setkach debat z przeciwnikami dużo bardziej wymagającymi. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że ktoś unika debaty z Szymonem Hołownią albo nie chce debatować, jak Sławomir Mentzen z Szymonem Hołownią, a będzie musiał debatować z Trumpem. Będzie musiał debatować z Orbanem, walczyć o polskie sprawy. Jak ktoś, kto boi się zawalczyć o własne sprawy, ma walczyć o sprawy Polski? - mówił Hołownia.
"Prezydent musi umieć walczyć o polskie sprawy"
- A może jest tak, że pan po prostu, z perspektywy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest tą zakonnicą w ciąży na pasach, o którą się mogą rozbić? - dopytywał się Terlikowski.
- Dementuje informacje, pogłoski, jakobym miał być w ciąży i być zakonnicą - odparł z uśmiechem Hołownia.
Przypomniał, że zaprosił wyborców Rafała Trzaskowskiego do kawiarni "Czytelnik". - Wie pan, jaka to była fajna rozmowa - stwierdził. - Prezydent musi umieć walczyć o siebie i musi umieć walczyć o polskie sprawy, bo będzie miał przeciwników - podkreślał kandydat Polski 2050 na prezydenta.