Holendrzy zatrzymani za nielegalne zatrudnianie Polaków
Holenderska policja zatrzymała pięcioro pracowników agencji pośrednictwa pracy sezonowej, specjalizującej się w rekrutowaniu polskich robotników - poinformował francuski dziennik "Liberation".
Polaków ewidencjonowano jako marynarzy, by uniknąć kosztów socjalnych, a następnie zatrudniano ich w stoczniach Rotterdamu. Pracowali tam 12 godzin dziennie przy naprawie statków za stawkę godzinną 5 euro, podczas gdy stawka związkowa przy tego rodzaju pracy wynosi w Holandii 25 euro. Tym sposobem zatrudniono 200 hydraulików, malarzy, elektryków i cieśli.
Śledztwo w tej sprawie trwało rok. Policja i inspektorzy pracy wpadli na trop tego procederu, gdy wykryli "marynarzy", którzy nigdy nie wypłynęli w morze. Pracowników agencji zatrzymano w ubiegłym tygodniu.
Agencje pośrednictwa pracy sezonowej są w Holandii pod ścisłym nadzorem, stanowią bowiem - po handlu narkotykami i prostytucji - trzecią największą gałąź nielegalnej gospodarki. Wypracowują 14 proc. z 3,3 mld euro nielegalnego dochodu.
Władze holenderskie obawiają się "zalewu" polskich pracowników i z tego powodu rząd jest podzielony w kwestii otwarcia granic dla nowych przybyszów.
Mimo obowiązywania ograniczeń liczba wydanych Polakom pozwoleń na pracę wzrosła w Holandii z 3.000 w 2001 r. do 26.000 w 2005 r. Połowa imigrantów w tym kraju pochodzi z Polski, Czech, Słowacji i Rumunii.