PolskaHolender oskarżony o usiłowanie zabójstwa 3 Polaków

Holender oskarżony o usiłowanie zabójstwa 3 Polaków

Przed wrocławskim sądem okręgowym rozpoczął
się proces Holendra Humphreya G.M., oskarżonego o
potrójne usiłowanie zabójstwa. Mężczyzna nie przyznaje się do
winy. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Holender oskarżony o usiłowanie zabójstwa 3 Polaków
Źródło zdjęć: © PAP

18.08.2008 | aktual.: 18.08.2008 15:48

Holender brał udział w bójce w centrum Wrocławia w listopadzie 2007 r., w pobliżu Pasażu Niepolda, w którym znajduje się kilka klubów i dyskotek. Według ustaleń prokuratury, dwójka młodych Polaków, będąc pod wpływem alkoholu, wyszła z jednego z klubów i zaczęła prawdopodobnie zaczepiać i obrażać dwóch napotkanych czarnoskórych obywateli Holandii. Oskarżony wyjął wtedy nóż sprężynowy i zaatakował ich. Z pomocą Polakom przyjść miał przechodzień. Wszyscy trzej Polacy trafili do szpitali z ranami tułowia, pleców, klatki piersiowej i brzucha.

Humphrey G.M. jest muzykiem i wokalistą, od kilku lat przyjeżdża do Polski do pracy m.in. w klubach muzycznych. Pracował też w innych krajach europejskich. W Holandii wychowuje dwójkę dzieci.

W poniedziałek doprowadzony został do sądu z aresztu śledczego. Ubrany był w czarny garnitur, wchodząc na salę zasłaniał twarz przed fotoreporterami. Na rozprawie obecni byli także dwaj z trzech pokrzywdzonych. Był również tłumacz przysięgły języka niderlandzkiego.

36-letni Holender od początku nie przyznawał się do winy. Wyjaśniał, że feralnego wieczoru odwiedził jednego ze swych kolegów, pracujących w klubie w pasażu. Piłem wtedy alkohol. Czułem się pijany, ale nie bardzo, nie przewracałem się. Wyszliśmy z kolegą po taksówkę, żeby wrócić już do domu. (...) Wtedy oni zaczęli nas zaczepiać i wyzywać, krzyczeli "murzyn" i "bambus", naśladowali też zachowania małp, byli agresywni. Jeden z nich miał butelkę, którą zamachnął się w moim kierunku - mówił oskarżony.

Holender - jak twierdzi - nie pamięta samej bójki, nie pamięta też, aby komukolwiek zadawał ciosy nożem. Nigdy wcześniej nie nosiłem ze sobą noża. Wziąłem go wtedy pierwszy raz, bo niewiele wcześniej mój kolega został zaatakowany i pobity. Chciałem nożem tylko się bronić lub ewentualnie odstraszyć napastników. Nie byłbym w stanie nikogo zabić, ja się tak nie zachowuję - wyjaśniał przed sądem. Dopytywany przez sędziego stwierdził jednak, że nie może wykluczyć, iż zaatakował Polaków.

Humphrey G.M. opowiadał też, że wcześniej wiele razy był w Polsce zaczepiany i obrażany. Jeśli to było w klubie to informowałem ochronę i oni się tym zajmowali. Na ulicy to ignorowałem, albo pytałem o co chodzi. Czasami byłem przepraszany. Nigdy nie zdarzyła mi się taka sytuacja jak ta - mówił.

Dodał, że nie był wcześniej karany, utrzymuje się z muzyki i nie ma styczności ze światem przestępczym. Powiedział też, że jest mu bardzo przykro z powodu całego zdarzenia, ale niestety nie wie dokładnie, co się wtedy wydarzyło.

W bójce brał udział także drugi Holender. Sprawa 32-letniego Moreno L. wyłączona jest do osobnego postępowania; mężczyzna nie jest aresztowany.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)