Hojarska: Kaczyński mnie zastrasza
Pan Kaczyński mnie zastrasza - oświadczyła w Sejmie Danuta Hojarska z Samoobrony i zażądała zebrania Konwentu Seniorów. Jan Rokita zarzucił zaś premierowi kłamstwo, polegające na oskarżeniu o związki z mafią polityków PO.
10.07.2003 16:00
Sejm debatuje w czwartek nad informacją premiera oraz ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości na temat tzw. afery starachowickiej. Po wystąpieniu premiera, który odnosił się do postawionych mu przez posłów opozycji zarzutów, nastąpił szereg oświadczeń i sprostowań parlamentarzystów.
Pierwsza na mównicę weszła Hojarska i zażądała pilnego zebrania Konwentu Seniorów, ponieważ, jak powiedziała, lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ją "zastrasza". Nie wyjaśniła, na czym miałoby to zastraszenie polegać.
Rokita zarzucił z kolei premierowi "kłamstwo". W swoim wystąpieniu Miller zwrócił uwagę, że posłowie mówią jedynie o aferach, z którymi związani byli politycy SLD, a zapominają np. o publikacjach, w których mówi się o powiązaniach mafii np. z posłami Platformy Obywatelskiej (premier powołał się na artykuł o zeznaniach "Masy"). Ta wypowiedź oburzyła posłów opozycji.
"Premier rzucił fałszywe oskarżenie na moją partię, że jakaś gazeta pisze o związkach członków Platformy z mafią. To kłamstwo. Jeśli jest w tym chociaż trochę prawdy, to żądam, ażeby obecny na sali prokurator generalny odtajnił jeszcze dziś zeznania świadka oskarżającego polityka PO o związki z mafią" - powiedział Rokita. Zażądał też, aby w Konwencie Seniorów wziął udział prokurator generalny Grzegorz Kurczuk.
Miller replikował, że posługiwał się jedynie "Życiem Warszawy", które doniosło, iż według najnowszych zeznań "Masy" politycy mieli powiązania z gangiem pruszkowskim, a w tym kontekście padły nazwiska Pawła Piskorskiego i Bohdana Tyszkiewicza. "Jeśli chcecie, możecie zaskarżyć gazetę do sądu" - zwrócił się do posłów PO.
Z kolei Kurczuk poinformował, że według Kodeksu postępowania karnego, tylko prokurator prowadzący sprawę ma prawo odtajniać protokoły przesłuchań i ocenić, czy jest to dla dobra śledztwa, a on jako prokurator generalny nie może tego zrobić.
Andrzej Brachmański (SLD) wniósł o odczytanie ze stenogramu wypowiedzi Leszka Millera na temat zeznań "Masy".