PolskaHodowcy drobiu narażali nasze zdrowie

Hodowcy drobiu narażali nasze zdrowie

Kilka ferm na Opolszczyźnie do tuczenia
brojlerów stosowało zakazaną mączkę mięsno-kostną. Kurczaki
trafiały na polski rynek. Część hodowców drobiu narażała nasze
zdrowie - pisze "Nowa Trybuna Opolska".

07.10.2006 | aktual.: 07.10.2006 07:51

Gazeta dostała informacje, że w kilkunastu fermach drobiu w powiatach kędzierzyńsko-kozielskim, prudnickim, opolskim i krapkowickim kury karmione są zakazaną mączką- mówi Wacław Bortnik, opolski wojewódzki lekarz weterynarii. Natychmiast przygotowaliśmy kontrole i wysłaliśmy ludzi w teren. Niestety, doniesienia potwierdziły się.

Blisko 100 ton maczki znaleziono w fermach drobiu w Twardawie i Bierawie. Werner J., przedsiębiorca z Kędzierzyna-Koźla, kilka lat temu kupił część budynków upadłej RSP w Twardawie i urządził tu zautomatyzowaną fermę produkującą brojlery. To zresztą nie jedyna jego ferma na Opolszczyźnie - razem z synami specjalizuje się w tej hodowli. Kontrolerzy podejrzewają, że właśnie w Twardawie miesza się i przygotowuje pasze dla pozostałych ferm. Miejsce jest oddalone od wsi, zaciszne, pod lasem. Werner J. zatrudnia nieliczny personel, w tym nikogo miejscowego.

Około 40-50 ton mączki w workach policja i inspektorzy znaleźli nie na fermie, ale w oddalonym o 50 metrów wielkim magazynie.

Właściciel fermy tłumaczył, że mączka należy do znajomego, który używa jej jako nawóz do uprawy ziemi- mówi kom. Piotr Kulczyk z prudnickiej policji. Ta osoba jednak broni się, że w magazynie przechowuje tylko jakieś drobne przedmioty, nic nie wie o mączce.

Worki nie były opisane, ale już po zapachu można było poznać, z czym mamy do czynienia- dodaje Jan Wisła, starszy inspektor w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Prudniku.

Inspektorzy WIS w asyście policji z Głogówka pobrali też próbki paszy, którą w czterech budynkach fermy karmiono 63 tysiące kurcząt.

Worki z mączką kostną znaleziono też na kurzej fermie w Zawadzie. Podejrzane mieszanki przygotowane do podania kurom kontrolerzy zabezpieczyli m.in. na fermach w Luboszycach, Wiekszycach i Mokrej. Tam jednak nie znaleziono worków z zakazana zawartością.

Na razie inspekcja weterynaryjna skontrolowała tylko fermy brojlerów, ale przez najbliższe kilka dni kontrolerzy odwiedzą też fermy niosek.

Wszystkie trefne fermy dostały czasowy zakaz sprzedaży kur. Powiatowi lekarze weterynarii zgłoszą do miejscowych prokuratur zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na sprowadzeniu na ludzi zagrożenia chorobą zakaźną. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat wiezienia. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)