Hiszpańscy lekarze i pielęgniarki wyjeżdżają z kraju
W Hiszpanii brakuje lekarzy i pielęgniarek,
którzy wyjeżdżają do innych krajów europejskich, jak Wielka
Brytania, Niemcy, Francja i Szwecja. Na ich miejsce zjawiają się
Polacy.
Przyczynami "ucieczki" lekarzy z Hiszpanii są lepsze płace i warunki pracy oferowane w wymienionych krajach oraz braki personelu medycznego, wynikające z ograniczenia przyjęć na akademie medyczne, a także większe zapotrzebowanie na lekarzy wskutek wzrostu liczby ludności.
Według przewidywań hiszpańskiej służby zdrowia, za 10 lat równowaga między lekarzami odchodzącymi na emeryturę a nowo wykształconymi zostanie naruszona i problem może być trudny do rozwiązania.
Władze służby zdrowia w wielu wspólnotach autonomicznych Hiszpanii już teraz poszukują lekarzy w Europie Wschodniej oraz w krajach Ameryki Łacińskiej. Szczególnie cenieni są polscy lekarze ze względu na swoje przygotowanie. Najbardziej poszukiwane specjalności to pediatrzy, chirurdzy, anestezjolodzy, radiolodzy, ginekolodzy i położne.
W Ekstremadurze już pracuje 20 polskich lekarzy, a liczba ta ma się zwiększyć w tym roku. Kastylia-La Mancha potrzebuje jeszcze co najmniej 30 lekarzy, a Katalonia - 60. Także Andaluzja i Wyspy Kanaryjskie poszukują lekarzy.
Polscy lekarze zatrudnieni w Hiszpanii są zadowoleni z oferowanych im tutaj warunków pracy. "Zarabiam więcej, a pracuję mniej" - powiedział Piotr Gierłowski, polski anestezjolog zatrudniony w jednym ze szpitali w Meridzie (Ekstremadura), przedtem pracujący w szpitalu warszawskim.
W Hiszpanii lekarze zarabiają średnio 3200 euro na miesiąc (bez dyżurów), ale wyjeżdżają do innych krajów, gdyż płace tam są jeszcze wyższe (w Wielkiej Brytanii specjalista może otrzymać trzy razy więcej), a kontrakty pewniejsze.
Grażyna Opińska