Historyk o akcie oskarżenia za stan wojenny: triumfuje sprawiedliwość
Generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak oraz były pierwszy sekretarz PZPR Stanisław Kania - to główni oskarżeni przez IPN w Katowicach o wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Katowicki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej wysłał już do sądu w Warszawie akt oskarżenia. Nareszcie triumfuje sprawiedliwość - powiedział o sprawie historyk, doktor Jan Żaryn.
17.04.2007 | aktual.: 17.04.2007 16:51
W Oddziale IPN w Katowicach ogłoszono zakończenie postępowania przeciwko 12 osobom, zajmującym w 1981 roku najwyższe stanowiska w państwie. W stan oskarżenia postawiono tylko dziewięć z nich, dwie osoby są bowiem zbyt chore, aby wziąć udział w procesie, a wobec jednej postępowanie umorzono.
Według Żaryna, jako Polacy i obywatele powinniśmy traktować oskarżenie autorów stanu wojennego jako akt sprawiedliwości dziejowej. Historyk dodał, że nie ma wątpliwości, iż 13 grudnia 1981 roku decydenci wprowadzający stan wojenny zatrzymali proces odzyskiwania niepodległości przez ruch "Solidarności".
Żaryn dodaje, że to "niezwykle ważny dzień dla rozliczenia bolesnych momentów w powojennej historii Polski, bo do tej pory były problemy z rozliczaniem zbrodni komunistycznych". Dlatego też - według historyka - każdy przypadek, choćby doprowadzenia sprawy do sformułowania aktu oskarżenia, należy witać z zadowoleniem. Zbliża nas to bowiem do czasu, kiedy będziemy mogli powiedzieć sobie, jako obywatele wolnego i suwerennego państwa, że rozliczyliśmy się z okresem, w którym część Polaków służyła obcej sprawie - powiedział.
Dr Żaryn jest przekonany, że główną odpowiedzialność za wprowadzenie stanu wojennego ponosi Wojciech Jaruzelski, zresztą to jemu postawiono najcięższe zarzuty m.in. popełnienia zbrodni komunistycznej.
Historyk podkreśla, że postawienie aktu oskarżenie to "satysfakcja dla wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku stanu wojennego".
Zdaniem dr. Żaryna satysfakcja może być tym większa, że jedną z cech charakteryzujących okres po 13 grudnia 1981 roku, cały ówczesny wymiar "pseudosprawiedliwości", jak milicja i SB, była ich bezkarność. I ta bezkarność dzisiaj się kończy - podkreślił Jan Żaryn.
Najwyższa kara - do 10 lat więzienia - grozi generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu. Pozostałym oskarżonym grożą kary 8 i 3 lat pozbawienia wolności.