Historyczny wzrost popularności prezydenta Francji Francois Hollande'a
Historyczny wzrost popularności o 21 pkt proc. do 40 proc. (w porównaniu z grudniem ub. r.) odnotował prezydent Francji Francois Hollande - wynika ze zrealizowanego po zamachach w Paryżu sondażu instytutu badań opinii Ifop.
Dotychczas Hollande był najbardziej niepopularnym szefem francuskiego państwa.
Nigdy wcześniej Ifop nie odnotował tak dużej poprawy notowań - ocenił w rozmowie z agencją AFP zastępca dyrektora generalnego Ifop France, Frederic Dabi.
Na pytanie o poparcie dla działań prezydenta 40 proc. odpowiedziało w ankiecie pozytywnie, a 59 proc. negatywnie (spadek o 21 pkt proc.). W grudniu 2014 r. zaledwie 19 proc. respondentów było zadowolonych z działań Hollande'a.
Sondaż zrealizowano 16-17 stycznia, czyli po zamachach terrorystycznych w Paryżu, w których zginęło 17 osób, a także po olbrzymich manifestacjach przeciwko terroryzmowi, które zgromadziły w całej Francji blisko 4 mln ludzi. Ankietę przeprowadzono dla tygodnika "Paris Match" i rozgłośni Sud Radio, przez telefon na grupie 1003 osób w wieku 18 lat i starszych.
Poparcie dla Hollande'a plasowało się na poziomie 63 proc. tuż po tym, jak został wybrany w maju 2012 r. Od tego czasu jego notowania ciągle spadały, ale po raz pierwszy osiągnęły 18 proc. w czerwcu 2014 r. Hollande tracił wówczas na wszystkich polach: za zdolność "obrony interesów Francji za granicą", za walkę z długiem publicznym i deficytem budżetowym oraz za politykę gospodarczą.
Również premier Francji Manuel Valls zyskał w sondażach; jego popularność wzrosła po zamachach o 17 pkt proc. do 61 proc. To więcej niż kiedy obejmował urząd szefa rządu w kwietniu 2014 r. Do 39 proc. (spadek o 16 pkt proc.) zmniejszył się odsetek niezadowolonych z działań premiera.
Tak więc szef państwa i premier bardzo wyraźnie zyskali na tym, w jaki sposób radzą sobie z kryzysem - ocenia Dabi.
Rzadki fenomen
- To rzadki fenomen w historii badania opinii publicznej - podkreśla ekspert. Jak przypomina, jedynym analogicznym przykładem jest prezydent Francois Mitterand, który zyskał 19 pkt proc. w końcowym okresie I wojny w Zatoce Perskiej między styczniem a marcem 1991.
Ponadto stale rośnie popularność ministra spraw wewnętrznych Francji Bernarda Cazeneuve. Szefa MSW popiera zarówno elektorat socjalistów, jak i opozycyjnej prawicy. Liczba jego zwolenników wzrosła o 16 pkt proc.
Jak podawały w sobotę francuskie media, Cazeneuve cieszy się obecnie większym poparciem niż Valls i Hollande. Siedmiu na dziesięciu Francuzów uważa, że Cazeneuve sprawdza się jako szef MSW.
Francuzi dobrze oceniają sposób, w jaki Cazeneuve postępuje po zamachach terrorystycznych. 77 proc. respondentów uważa, że "stanął na wysokości zadania", a 70 proc. spośród nich ma w ogóle dobre zdanie o "pierwszym policjancie Francji".