Historycy IPN bronią Lecha Wałęsy
Historycy IPN, Tomasz Kozłowski i Grzegorz Majchrzak, tłumaczą się z zamieszania, jakie wywołała publikacja fragmentów ich najnowszej książki o Lechu Wałęsie. W cytowanych przez media fragmentach raportów, pilnujących Wałęsy funkcjonariuszy BOR, znalazły się m.in. opisy dot. ilości spożywanego przez Wałęsę alkoholu. Były prezydent nie krył oburzenia z powodu publikacji na swój temat. Co na to autorzy? W przesłanym Wirtualnej Polsce oświadczeniu bronią... Lecha Wałęsy.
Opublikowane przez TVP Info i "Super Express" fragmenty książki "Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu", autorstwa pracowników IPN - Tomasza Kozłowskiego i Grzegorza Majchrzaka (książka nie ukazała nakładem Instytutu, ale jednego z chorzowskich wydawnictw - przyp. red.), wywołały prawdziwą burzę.
Publikacja, poświęcona internowaniu Lecha Wałęsy w stanie wojennym dotyczyła codziennego życia Wałęsy, w tym m.in. spotkań z żoną. Wśród raportów, pilnujących Wałęsy funkcjonariuszy BOR, znalazły się też opisy spożywanego przez Wałęsę alkoholu: - W okresie internowania skonsumował samotnie lub w towarzystwie osób odwiedzających: spirytus - 2 but., wódka - 289 but., wino - 158 but., winiak i koniak - 59 but., szampan - 238 but., piwo - 1115 but".
Lech Wałęsa zaprzeczył "rewelacjom" opublikowanym w książce. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że ktoś mu chce dołożyć: - Nie wiem, czy to robi stara władza, czy my w walce między sobą. Nikt przecież nie przypuszcza, że codziennie piłem pół litra wódki, a do tego wina i jeszcze inny alkohol. A, piwo tam jeszcze było! Ja chyba w życiu nie piłem piwa, ja nie znoszę piwa - powiedział były prezydent.
Jednocześnie zapowiedział, że nie zamierza występować do sądu przeciwko autorom książki, bo "nie ma na siły i ochoty na te szarpania". Dodał, że sprawa jest śmieszna i niepoważna, a za wszystkim stoi IPN. - Jakich bzdurnych ludzi tam mają? Co za złośliwość i głupota, wprost tępota!" - oburzał się Wałęsa.
W przesłanym Wirtualnej Polsce oświadczeniu, autorzy publikacji odnoszą się do stawianych im zarzutów.
W obronie Lecha Wałęsy
"Obraz internowania przewodniczącego NSZZ „Solidarność” przedstawiony przez niektóre media jest dla Lecha Wałęsy głęboko krzywdzący i niesprawiedliwy. Prezentowanie go w negatywnym świetle jako pijaka konsumującego ogromne ilości alkoholu jest skandalicznym nadużyciem, które nie znajduje potwierdzenia w opublikowanych przez nas raportach funkcjonariuszy BOR (zob. „Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu”, Chorzów, Videograf 2012).
Wśród ponad 100 dokumentów pisanych z dnia na dzień przez ludzi pilnujących Wałęsy znalazły się również wspólne notatki BOR i Biura Śledczego MSW zawierające informacje m.in. na temat ilości alkoholi i wyrobów tytoniowych jakie miały zostać wydane przewodniczącemu „Solidarności” i jego gościom. Tyle tylko, że nie znajdują one potwierdzenia w bardzo szczegółowych raportach funkcjonariuszy BOR.
Każdy kto przeczyta opublikowaną przez nas książkę, będzie się mógł przekonać, że Lech Wałęsa w czasie 11 miesięcznego internowania zachował niezłomną postawę" - piszą w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce Tomasz Kozłowski i Grzegorz Majchrzak.
(neska)