Historia według Jaruzelskiego
"Solidarność" nie była hufcem aniołów, a stan wojenny ocalił Polskę przed katastrofą – twierdził generał Jaruzelski przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
03.10.2008 | aktual.: 03.10.2008 07:28
Winę za stan wojenny ponosi „Solidarność” – to ona według gen. Wojciecha Jaruzelskiego doprowadziła do tragicznych wydarzeń. Główny oskarżony, któremu IPN zarzuca zbrodnię komunistyczną – wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. – nie przyznał się do winy. Wybielał siebie, a oskarżał Polaków zrzeszonych w „S”. Postawa związku, zdaniem generała, zmusiła go do działania w imię „wyższej konieczności”.
Ta dramatyczna decyzja ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą. Stan wojenny był złem, ale mniejszym niż to, co nam groziło – twierdził Jaruzelski, składając wczoraj wyjaśnienia przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Podzielam doniosłą rolę „Solidarności” i Lecha Wałęsy, ale w 1981 r. nie była ona 10-milionowym hufcem aniołów – mówił.
Wspomniał o ofiarach, m.in. poległych w kopalni Wujek. Od momentu wprowadzenia stanu wojennego śmiertelne ofiary zaistniały: dziewięciu górników, trzy osoby ranione podczas zajść ulicznych i jeden milicjant. Żałuję, jeśli przyczyniłem się do czyjejś krzywdy, ale to nie oznacza przyznania się do winy w myśl aktu oskarżenia – od razu zaznaczył.
- Ta dramatyczna decyzja ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą. Stan wojenny był złem, ale mniejszym niż to, co niechybnie nam groziło.
- Wprowadzenie stanu wojennego pozwoliło nam na dojście do wolności bez konfrontacji.
- Zawarto około 700 porozumień. Jeśli chcielibyśmy je wykonać, to dwukrotnie przekroczyłyby one dochód narodowy.