ŚwiatHistoria Hillary Clinton od wtorku do soboty

Historia Hillary Clinton od wtorku do soboty

Wtorek, 3 czerwca 2008, senator Barck Obama uzyskał poparcie wystarczającej liczby delegatów, dzięki czemu wygrał nominację partii Demokratycznej w kampanii na prezydenta USA. Jest to historyczny moment, gdyż nigdy dotąd żaden Afroamerykanin nie zaszedł tak daleko w politycznej historii Ameryki. Barack Obama nie jest tym jedynym. We wtorek wieczorem także Senator Hillary Clinton była obecna na scenie politycznej całej Ameryki. Clinton miała nadzieję na swoją historyczną chwilę - jako jedyna, jak dotąd kobieta konkurująca o nominację. Jednak wieczór należał do Obamy, choć Clinton nie dała oficjalnie za wygraną.

Historia Hillary Clinton od wtorku do soboty
Źródło zdjęć: © WP.PL

###Galeria
[

]( http://wiadomosci.wp.pl/clinton-przegrala-nominacje-6038637886067841g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/clinton-przegrala-nominacje-6038637886067841g )
Clinton przegrała nominację

Hillary nie poddała się w sposób elegancki. Jej wtorkowe przemówienie nie oddało ważności historycznego momentu. Wprawdzie wspomniała o przegranej, ale tylko na marginesie. W trakcie przemówienia skoncentrowała się na własnej osobie. Zwróciła uwagę na 18 milionów osób, które głosowały na nią, podkreślając swoją przewagę nad Obamą. (nadal poddaje w wątpliwość ostateczne rezultaty).

Z drugiej strony, Barack Obama oznajmił swoją wygraną w bardzo elegancki sposób, gratulując Hillary Clinton udziału w tak trudnej kampanii. Obama jednak musi zjednać sobie ludzi, którzy do tej pory głosowali na Clinton. To ona wygrała w większości stanów w ostatnim miesiącu. Obama potrzebuje jej zwolenników, aby wygrać z McCainem w listopadowych wyborach.

Jego przemówienie, jako nominowanego przez Partię Demokratyczną było bardzo dobrze przemyślane i ostrożne, może nawet trochę zbyt długie, jednakże oddało ducha jego kampanii i korespondowało ze skromną osobowością Obamy. Przemówienie Obamy zabrzmiało jak przemówienie następnego prezydenta, a nie tylko kandydata.

Z drugiej strony, wystąpienie Hillary Clinton było krótkie i pełne energii, może zbyt lakoniczne i pobieżne, biorąc pod uwagę jej dalszą karierę polityczną, może zbyt powierzchowne, aby pojednać Partię Demokratyczną. Senator Clinton próbowała pokazać jakoby Partia Demokratyczna = Clinton.

We wtorek nie można było się oprzeć wrażeniu, że Hillary Clinton startowała w wyborach na wiceprezydenta. W podtekście wyczuwało się: „zasługuję na to i nikt nie powinien mnie zignorować”. Była to niestety bardzo zła taktyka. Nie zostaje się prezydentem zastraszając lub uważając, że to się komuś należy.

Może właśnie dlatego wyścig o nominację z ramienia Partii Demokratycznej zakończył się w ten, a nie inny sposób. Wartość akcji politycznych Clinton wzrosła w czasie ostatnich kilku miesięcy, ale jej chybione posunięcia nie mogły pozostać niezauważone.

We wtorek nie padły oczekiwane od dawna słowa poparcia dla senatora Obamy, jak i informacja o zakończeniu kampanii wyborczej senator Clinton. Było to zaskoczenie dla większości Amerykanów.

Ten moment nastąpił dopiero w sobotę, 7 czerwca. W sali wypełnionej tłumem popierających Clinton, po długim 6-minutowym wstępie, Clinton poparła Baracka Obamę. Zawiesiła swoją kampanię (nie zakończyła jej ze względu na konieczność dalszego zbierania pieniędzy aby zminimalizować zaciągnięte długi) i zwróciła się do swoich wyborców o poparcie dla senatora.

Wiele osób powiedziałoby, że może to trochę za mało i trochę za późno, ale trzeba też zrozumieć sytuację, w jakiej znalazła się Clinton. Pierwsza kobieta startująca w wyborach, kobieta która miała dużo pewności siebie, raczej nie liczyła się z porażką. Trudno będzie jej pogodzić się z tym przez długi jeszcze czas.

Pozostaje jednak pytanie, co teraz czeka Hilary Clinton? Czego Hilary Clinton oczekuje? Być może bycie wiceprezydentem jest jej marzeniem, nikt tego naprawdę nie może wiedzieć. Jeżeli Obama wybierze Hillary Clinton na swoją partnerkę w wyścigu do Białego Domu, może to być widziane jako słabość i zaprzeczenie sloganu kampanii Obamy "Zmiana". Powrót Clintonów do Białego Domu nie oznaczałoby zmiany.

Można dyskutować długo na temat kto zostanie wybrany przez Obamę i co Hillary może zrobić, aby pomóc Obamie w wyborach w listopadzie. Jest jeszcze zbyt wcześnie na wszelkie przewidywania. W amerykańskiej polityce, miesiąc to bardzo długi czas, wszystko się może zmienić. Dwa miesiące oznaczają wieczność.

Z Waszyngtonu specjalnie dla WP
*John KaraagacJohn Karaagac, specjalista od amerykańskiej prezydentury*

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Barack Obamanominacjausa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)