"Hipokryzja". Roman Giertych uderza mocno z Biedronia
Do dnia dzisiejszego nie słyszałem żadnego stanowiska władz miasta Słupska w sprawie afery pedofilskiej w Miejskim Ośrodku Kultury, a tymczasem Robert Biedroń niespodziewanie ogłasza, że zmienia zdanie i nie będzie już kandydował na drugą kadencję i zakłada nowy projekt polityczny.
Parę dni temu "Polityka" i "Wirtualna Polska" podały informację, że w Miejskim Ośrodku Kultury w Słupsku jeden z pracowników tego ośrodka dopuszczał się pedofilii wobec dzieci 13 i 14 letnich. Według mediów o praktykach Pawła K., zanim postawiono mu zarzuty i aresztowano, był informowany ratusz, ale prezydent Słupska Robert Biedroń był przeciwny kontroli w tym ośrodku.
Bez wątpienia sprawa jest poważna i wymaga wyjaśnień. Do dnia dzisiejszego nie słyszałem żadnego stanowiska władz miasta Słupska w tej sprawie, a tymczasem Robert Biedroń niespodziewanie ogłasza, że zmienia zdanie i nie będzie już kandydował na drugą kadencję i zakłada nowy projekt polityczny.
Dlaczego w tytule piszę o hipokryzji?
Bo wyobraźcie sobie drodzy dziennikarze np. z portalu gazeta.pl, jak byście opisywali przedstawione wyżej fakty, gdyby zamiast Słupska była to diecezja, pedofilem był ksiądz, a zamiast prezydenta Słupska występował jakiś biskup. I czy o w/w faktach zabrakłoby jakiejkolwiek informacji na waszym portalu? Jestem zwolennikiem wypalania pedofilii w Kościele ogniem i mieczem. I uważam, że rola mediów w procesie ujawniania tych przestępstw oraz pokazywania przykładów ich tuszowania lub lekceważenia jest niesłychanie ważna.
Ale brak reakcji na analogiczne sytuacje występujące w życiu publicznym jest niesłychanym przejawem hipokryzji i zakłamania. Tym bardziej, gdy niektóre gazety i portale z zaangażowaniem ogłaszają powstanie nowego ugrupowania politycznego, co zawsze przecież zwiększa poziom zainteresowania politykami, którzy je tworzą. Z pewnością niektórzy próbując podważyć mój zarzut będą twierdzić, że wynika on z mojej homofobii. Nie jestem homofobem. Identyfikuję się ze słowami papieża Franciszka, który powiedział: "Kim jestem, aby ich sądzić?".
Ale nie uważam, żeby fakt, iż jakiś polityk publicznie ogłasza się gejem tworzył immunitet zakazujący krytyki i wyłączający normalną odpowiedzialność za swoje czyny i zaniechania.
Na marginesie chciałem też wskazać, że ekscytacja nowym pomysłem politycznym Roberta Biedronia, w sytuacji, gdy tak poważne medialne zarzuty zostały postawione Urzędowi Miasta jest niepoważna. Jest bowiem oczywiste, że trwające śledztwo prokuratorskie w sprawie pedofilii w Miejskim Ośrodku przesądzi o możliwościach tej inicjatywy. Tymczasem w dzisiejszych realiach decyzja o przebiegu śledztwa jest w rękach obozu władzy. Tak więc inicjatywa opozycyjna prezydenta Słupska zależy wyłącznie od PiS. To piękne pole do szantażu, czy manipulacji. Dlatego też rolą mediów (a szczególnie mediów opozycyjnych) jest żądanie szybkiego wyjaśnienia tej sprawy.
Roman Giertych