Świat"Hipermarkety niemile widziane"

"Hipermarkety niemile widziane"

"Hipermarkety 'nie są mile widziane'
w Polsce" - pod takim tytułem "Financial Times" zamieścił
na pierwszej stronie wypowiedź nowej polskiej minister finansów
Teresy Lubińskiej.

"Hipermarkety niemile widziane"
Źródło zdjęć: © AFP

05.11.2005 | aktual.: 06.11.2005 09:48

Relacjonując jej słowa brytyjski dziennik zaznaczył, że według polskiej minister sieci supermarketów takie jak Tesco "są przykładem swego rodzaju nieproduktywnej inwestycji, która nie jest potrzebna Polsce".

Hipermarkety jak Tesco są nieinwestycyjne. Chodzi mi o to, że nie mają zasadniczego znaczenia dla wzrostu gospodarczego - powiedziała Lubińska w wywiadzie dla "FT".

Minister dodała, że Polska potrzebuje ukierunkowania na tworzenie miejsc pracy przy produkcji. Jej zdaniem - jak zaznacza dziennik - hipermarkety są "najprostszym typem inwestycji", bo zapewniają posady wymagające "stosunkowo małych umiejętności".

Lubińska powiedziała też "FT", że będąc radną w Szczecinie próbowała "przepędzić" z tego miasta hipermarkety, bo niszczą one małe sklepy. "FT" przypomina, że Tesco, największa sieć brytyjskich supermarketów, ma w Polsce 44 hipermerkety i 36 mniejszych marketów. Zatrudnia 20 tys. osób.

Polska musi chronić wydatki na pomoc socjalną, inwestować więcej pieniędzy w projekty technologiczne i strzec się przed gwałtowną ekspansją sieci hipermarketów - oceniła w wywiadzie Lubińska.

Minister powiedziała też brytyjskiemu dziennikowi, że będzie walczyć o nieco wyższy deficyt budżetowy w 2006 r., niż to zaproponował poprzedni rząd. Jeśli premier będzie nalegał, deficyt wyniesie 30 mld zł, ale ja uważam, że to ważne, by były wyższe wydatki na badania i rozwój - zastrzegła. W mojej opinii jeden miliard złotych nie zrobi różnicy - dodała.

Zdaniem Lubińskiej - jak pisze "FT" - dodatkowe wydatki budżetowe są potrzebne do przyspieszenia rozwoju sektora wysokich technologii w Polsce. Uważam, że Polska powinna uzupełnić prywatny kapitał (przeznaczony na ten cel) z publicznych źródeł - wskazała.

Zaznaczyła też, że Polska powinna być nadal otwarta na zagraniczne inwestycje, preferując jednak inwestycje w produkcję. Polska jest otwarta i taka pozostanie. Wyzwaniem dla nas jest to, byśmy więcej produkowali sami - zadeklarowała.

Minister pytana przez brytyjską gazetę o polski system rent inwalidzkich, który zdaniem wielu ekspertów przyczynia się do niskiej stopy zatrudnienia, powiedziała, że problemem nie jest poziom wydatków socjalnych, lecz poziom ubóstwa w Polsce.

Patrycja Rojek

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)