Hipergang w hipermarketach
Łódzka policja wpadła na trop gangu, okradającego hipermarkety w całej Polsce. Po zatrzymaniu w Carrefour 22-letniego mieszkańca Sosnowca, do Łodzi spływają informacje o kolejnych wyczynach złodziei. Mówi się o co najmniej kilkunastu zuchwałych kradzieżach. Straty oceniane są wstępnie na kilkadziesiąt tys. zł.
21.04.2004 | aktual.: 21.04.2004 08:25
Złodzieje okradali markety w Katowicach, Sosnowcu, Krakowie i Nowej Hucie. Prawdopodobnie, kiedy na Śląsku palił im się grunt pod nogami, przenieśli się do Torunia i Łodzi. Do perfekcji opanowali sposób wychodzenia z marketów z wózkiem pełnym skradzionych towarów. Kiedy jeden robił zamieszanie przy kasie, odwracając uwagę strażników, drugi wymykał się z wózkiem pełnym łupów przez nieczynne stoiska kasowe. W ten sposób próbowali trzy razy okraść łódzkie sklepy. Nie udało im się wynieść kina domowego z centrum handlowego M1. Potem zniknęli z kompletnym zestawem komputerowym z Geant przy al. Piłsudskiego. W Carrefour ochrona zatrzymała jednego ze złodziei, kiedy z siedmioma odtwarzaczami DVD przykrytymi proszkiem do prania wyjechał poza kasy.
Policjanci z łódzkiego komisariatu na Rudzie są przekonani, że kilkanaście ujawnionych przestępstw to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdopodobnie wiele kradzieży w ogóle nie skojarzono z grupą ze Śląska. Wczoraj policjanci przeglądali zapisy z kamer monitoringu w łódzkich marketach. Nie jest bowiem wykluczone, że złodzieje próbowali szczęścia także w innych sklepach.