Hilary Clinton używała prywatnego maila do wysyłania rządowych informacji? Jest wniosek o śledztwo
Do Departamentu Sprawiedliwości wpłynął wniosek o otwarcie śledztwa w sprawie korzystania przez Hillary Clinton z osobistego konta mailowego do wysyłania rządowych informacji - pisze "New York Times".
Chodzi o upublicznione pod koniec czerwca maile Clinton, pochodzące z początków jej kadencji na stanowisku sekretarz stanu USA.
Czytaj również: Tajemnice korespondencji Clinton. Faks, Kissinger i skarpetki
Departament Sprawiedliwości nie zdecydował jeszcze, czy będzie wszczynać dochodzenie - pisze "New York Times". Jak dodaje gazeta, rzecznik kampanii Clinton odmówił komentarza w tej sprawie.
Stwarzała zagrożenie?
Republikanie zarzucają byłej pierwszej damie, że korzystała z prywatnego konta, a nie oficjalnego, żeby potem ukryć część korespondencji. Nie podoba im się też, że miała w domu w Chappaqua w stanie Nowy Jork zainstalowany serwer, bo to mogło stwarzać potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa przesyłanych informacji.
Clinton twierdzi, że jej serwer oraz system mailowy były zabezpieczone na różne sposoby. Nie wiadomo jednak, czy używała np. oprogramowania do szyfrowania, co mogłoby chronić jej korespondencję. Niemniej, z ujawnionych właśnie e-maili jasno wynika, że przedstawiciele Białego Domu byli świadomi, iż Clinton korzystała z prywatnego konta.
Natomiast kongresowa komisja pod przewodnictwem kongresmana Trey'a Gowdy'ego ostro analizuje korespondencję Clinton w nadziei, że znajdzie dowody na to, że dopuściła się nieprawidłowości w trakcie ataków w Bengazi we wrześniu 2012 r. Wyniki tego dochodzenia komisja ma opublikować w przyszłym roku po tym, jak znana będzie zawartość jej wszystkich dostępnych maili oraz gdy kampania prezydencka będzie w pełni.
Prawo federalne wymaga, by wszystkie wiadomości służbowe były zachowywane na rządowych serwerach.