Henryk Grynberg mówi prawdę o pracy dla SB
Chcę by ujawniono wszystkie dokumenty na mój
temat. Wzywam innych pisarzy i dziennikarzy, by uczynili tak samo -
mówi w wywiadzie udzielonym "Życiu Warszawy" pisarz Henryk
Grynberg.
Literat przyznał się w rozmowie z "ŻW", że w 1956 roku został
zwerbowany jako tajny współpracownik wywiadu PRL.
Grynberg opowiedział, jak esbecja szantażem zmusiła go do podpisania deklaracji. Miał wówczas 20 lat.
Cywilny wywiad przekazał TW "Reportera" wojsku, które chciało zrobić z niego szpiega. Jak twierdzi, nie był jednak nigdy szpiclem. Pisarz przyznaje, że zastanawiał się nad ujawnieniem prawdy o niechlubnym epizodzie, ale zwyczajnie się bał.
Zaznaczam, że nie byłem nigdy szpiclem, nie brałem od nich pieniędzy - mówi Grynberg. W aktach SB pisarz był zarejestrowany jako TW od 1956 do 1969 r. On sam twierdzi, że w 1957 r., gdy kazano mu rozpracować nieznajomą kobietę, przestał się spotykać z oficerami wywiadu. (PAP)
Więcej: Życie Warszawy - Henryk Grynberg mówi prawdę o współpracy z SB