Henryk Grynberg mówi prawdę o pracy dla SB
Chcę by ujawniono wszystkie dokumenty na mój
temat. Wzywam innych pisarzy i dziennikarzy, by uczynili tak samo -
mówi w wywiadzie udzielonym "Życiu Warszawy" pisarz Henryk
Grynberg.
Literat przyznał się w rozmowie z "ŻW", że w 1956 roku został
zwerbowany jako tajny współpracownik wywiadu PRL.
01.12.2006 | aktual.: 01.12.2006 06:55
Grynberg opowiedział, jak esbecja szantażem zmusiła go do podpisania deklaracji. Miał wówczas 20 lat.
Cywilny wywiad przekazał TW "Reportera" wojsku, które chciało zrobić z niego szpiega. Jak twierdzi, nie był jednak nigdy szpiclem. Pisarz przyznaje, że zastanawiał się nad ujawnieniem prawdy o niechlubnym epizodzie, ale zwyczajnie się bał.
Zaznaczam, że nie byłem nigdy szpiclem, nie brałem od nich pieniędzy - mówi Grynberg. W aktach SB pisarz był zarejestrowany jako TW od 1956 do 1969 r. On sam twierdzi, że w 1957 r., gdy kazano mu rozpracować nieznajomą kobietę, przestał się spotykać z oficerami wywiadu. (PAP)
Więcej: Życie Warszawy - Henryk Grynberg mówi prawdę o współpracy z SB