Henryk Chmielewski, "Papcio Chmiel", kończy 90 lat
Twórca jednej z najpopularniejszych w Polsce serii komiksowych, "Tytus, Romek i A'Tomek", publicysta i uczestnik powstania warszawskiego, Henryk Chmielewski - znany również jako "Papcio Chmiel", 7 czerwca obchodzi 90 urodziny.
07.06.2013 | aktual.: 07.06.2013 07:20
Henryk Jerzy Chmielewski urodził się 7 czerwca 1923 r. w Warszawie. "Nie powiem, że nie miałem ciężkiego dzieciństwa. Jednak zawsze przebijało w tym wszystkim coś optymistycznego. Mój tatuś pracował w banku, ale dorabiał jako bileter w Teatrze Narodowym, dlatego byłem wpuszczany nawet dla sztuki dla dorosłych, w niedzielę. Miałem tam swój magiczny świat" - opowiadał w 2012 r. w wywiadzie dla "Zwierciadła".
Pierwszy kontakt ze światem dziennikarskim miał, gdy był już żołnierzem. Opiekował się koszarową gazetką. Walczył podczas powstania warszawskiego w 1944 r. w 7 Pułku Piechoty AK "Garłuch"; jego pseudonimem powstańczym był "Jupiter".
"Pewnie, że drżałem, wychodząc do powstania ale trzeba było sobie powiedzieć, żeby się tak bardzo nie przejmować, bo każdego i tak czeka śmierć" - mówił. Chmielewski został odznaczony Warszawskim Krzyżem Powstańczym.
W 1947 r. rozpoczął pracę grafika w piśmie "Świat Przygód", później pracował dla "Świata Młodych". Dał się wówczas poznać jako autor kontynuacji serii komiksowej "Sierżant King z królewskiej konnicy". W następnych latach Chmielewski objawił się publiczności komiksowej również jako indywidualny głos, autor "Półrocza bumelanta" (1951) oraz "Witka sprytka" (1955-56).
25 października 1957 r., na łamach "Świata Młodych" ukazała się pierwsza część serii komiksów "Tytus, Romek i A'Tomek". Dowcipne opowiadania o przygodach dwóch przyjaciół-harcerzy i człekokształtnej małpy - Tytusa de Zoo, którego ci usiłują "uczłowieczyć", spotkały się z entuzjazmem komiksowej publiczności. Kolejne odcinki stawiały bohaterów w coraz bardziej niezwykłych - często nieco absurdalnych - sytuacjach przepełnionych odniesieniami do historii i geografii. Tytus, Romek i A'Tomek przeżywali swoje przygody m.in. w realiach powstania warszawskiego, odsieczy wiedeńskiej, bitwy pod Grunwaldem a nawet wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. "Tytus został ten sam, zmieniło się tylko otoczenie" - mówił "Papcio Chmiel" w 2012 r.
Przygody Tytusa, Romka i A'Tomka zostały także przeniesione na film. W roku 1989 w Poznaniu rozpoczęto prace nad pierwszymi, 10-minutowymi odcinkami animowanej serii. Serial powstał jednak bez wiedzy autora i spotkał się z jego nieprzychylną reakcją. Kolejną próbę podjęto w 2002 r., gdy powstał pełnometrażowy film animowany "Tytus, Romek i A'Tomek wśród złodziei marzeń", w reżyserii Leszka Gałysza. Swoich głosów głównym bohaterom użyczyli: Marek Kondrat, Wojciech Malajkat i Piotr Gąsowski. Film nie spotkał się jednak z dobrym przyjęciem fanów komiksu, zarzucającym, że postaci za bardzo różnią się od "Chmielewskiego" oryginału.
W 1999 r. ukazała się autobiografia Chmielewskiego "Urodziłem się na Barbakanie", w której rysownik i powstaniec opowiadał o swoim dorastaniu w stolicy.
Artysta otrzymał Order Uśmiechu a w 2007 r. został odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Dwa lata później, podczas uroczystości obchodów 65. rocznicy powstania warszawskiego, Chmielewski został uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2009 r. Poczta Polska wprowadziła na rynek serię znaczków pocztowych, przedstawiających podobizny "Papcio Chmiela" i trójki jego bohaterów. Wszyscy zostali zobrazowani w konwencji zdjęć z kartoteki policyjnej.
"Moi czytelnicy mają już swoje dzieci i kupują komiksy, by je sobie przypomnieć i przy okazji zainteresować maluchów. Nie wiem, czy im się to teraz spodoba, ale będą mieć na pewno problemy ze zrozumieniem () W księdze +Tytus dziennikarzem+ podaję sposoby druku. Jak się rozbija na kolory, jak pracują maszyny. To już przeżytek. Dziś każdy ma drukarkę w domu" - wyznawał w rozmowie ze "Zwierciadłem".
Na pytanie "czego życzyłby sobie na 90 urodziny" Chmielewski odparł: "Świętego spokoju () Uświadomiłem sobie ostatnio, że moja córeczka ma 60 lat. Śmiałem się do boleści".