Hausner: integracja nie pogorszy sytuacji polskich emerytów
Integracja z UE nie pogorszy
sytuacji polskich emerytów - zapewnił minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner. Jego zdaniem akcesja do Unii w
nieznacznym stopniu wpłynie na sytuację osób pobierających takie
świadczenia.
"W zakresie systemów emerytalnych nie ma w UE żadnej jednolitości - polityka społeczna nie jest obszarem objętym wspólnym prawem i dyrektywami. To, czym my się zajmujemy w zakresie systemów emerytalnych, to jest tylko kwestia koordynacji przypadków, gdy ktoś będzie uzyskiwał część uprawnień emerytalnych w jednym kraju, a resztę w innym" - powiedział podczas wizyty w Bydgoszczy Hausner.
Zdaniem ministra traktat z UE pozwoli w takich sytuacjach rozwiązać istniejące obecnie trudności w sumowaniu stażu zawodowego odbytego w różnych krajach.
"Musimy tak skoordynować systemy, aby dla Polaka pracującego ileś lat w Polsce, a później w Niemczech, można było policzyć łączną emeryturę i dokonać przepływu pieniędzy między obu krajami. To tyle, co dotyczy emerytów" - dodał minister.
Hausner przypomniał, że w krajach UE są różne modele systemów emerytalnych: są kraje takie jak Dania, która ma system oparty o inwestowanie, czyli model kapitałowy i są kraje takie, jak Niemcy czy Francja, które mają systemy repartycyjne, polegające na przepływie pieniędzy od tych co pracują do pobierających świadczenia.
Minister podkreślił, że traktat akcesyjny nie przesądza sprawy wejścia Polski w strefę euro, a więc obawa gwałtownego wzrostu cen w efekcie akcesji jest nieuzasadniona.
"Nie spodziewam się, żeby po wstąpieniu do Unii nastąpił masowy wyjazd Polaków do pracy za granicę. Doświadczenia Hiszpanii i Portugalii pokazują, że po okresie wzmożonej emigracji następowały powroty. Jestem przekonany, że u nas będzie podobnie" - powiedział Hausner, zwracając się do studentów ekonomii i zarządzania Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Minister zaznaczył, że w UE pracuje legalnie 400 tys. Polaków, a prawdopodobnie drugie tyle nielegalnie. "Jeżeli emigracja jest pewną wartością, to duża część społeczeństwa zaspokoiła już te aspiracje" - dodał.