Kamala Harris wciąż walczy o nominację Partii Demokratycznej. Choć formalnie Harris może uzyskać nominację w głosowaniu zaplanowanym na początek sierpnia, wiceprezydentka USA już organizuje wydarzenia wyborcze.
Pierwszy oficjalny wiec zorganizowano na przedmieściach Milwaukee w stanie Wisconsin, w którym mogą zdecydować się wyniki listopadowych wyborów prezydenckich w USA.
- Czy chcemy żyć w kraju wolności, współczucia i rządów prawa, czy w kraju chaosu, strachu i nienawiści? - pytała Harris, powtarzając przekaz z poniedziałku. - Każdy w USA stoi przed pytaniem, w jakim kraju chce żyć: w kraju wolności, współczucia i rządów prawa, czy w kraju chaosu, strachu i nienawiści - mówiła zaledwie dzień wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Bosak komentuje decyzje Bidena. "Za późno, żeby chwalić"
Harris podkreśliła, że "głównym celem jej prezydentury będzie budowanie klasy średniej". - Ponieważ jest jedna ważna rzecz. Wszyscy tutaj, w Wisconsin, wiemy, że kiedy nasza klasa średnia jest silna, Ameryka jest silna - oświadczyła.
Dodała, że będzie dążyć do tego, aby każdy "miał szansę nie tylko przetrwać, ale także awansować", by "żadne dziecko nie musiało dorastać w biedzie" oraz "by każdy pracownik miał swobodę przystępowania do związku zawodowego".
Kamala Harris przypomniała, że Trump głosi konserwatywne poglądy m.in. w kwestii dostępu do aborcji. - Każda osoba w naszym narodzie powinna mieć swobodę życia bez terroru związanego z przemocą z użyciem broni oraz wolność reprodukcyjną - oświadczyła i zobowiązała się, że "położy kres skrajnemu stanowisku Donalda Trumpa".
Trump gotowy na debatę z Harris. "Będzie łatwiejsza do pokonania"
Kandydat Republikanów również nie zapomina o swojej nowej rywalce. Donald Trump powiedział we wtorek dziennikarzom, że jest skłonny wziąć udział w więcej niż jednej debacie z Harris. Jego zdaniem kandydatka Demokratów będzie "łatwiejsza" do pokonania niż Joe Biden.
Trump przekonywał ponadto, że Harris jest od Bidena "znacznie bardziej radykalna".
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/WP Wiadomości