"Harnaś - piwo po zbóju" przed sądem
6,6 tys. zł wyniesie opłata sądowa od pozwu, w
którym mieszkanka Małopolski Maria K. domaga się 100 tys. zł
zadośćuczynienia za naruszenie w reklamie piwa "Harnaś" dóbr
osobistych jej brata-dowódcy partyzanckiego. Pozew w tej sprawie
wpłynął do wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Krakowie.
26.03.2004 | aktual.: 26.03.2004 14:37
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa grupy Carlsberg- Okocim Melania Popiel, w browarze roszczenie powódki przyjęto z zaskoczeniem. "W reklamie odwoływaliśmy się do pozytywnej postaci legendarnego zbója z gór, czyli Harnasia, czyli Janosika" - powiedziała rzeczniczka .
"Sprawa znajduje się obecnie na etapie oceny, czy pozew ma braki formalne" - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Sławomir Jamróg. Jak dowiedziała się PAP w sądzie, powódka nie uiściła opłaty sądowej, która przy tej wysokości roszczenia wyniesie sześć tysięcy sześćset złotych. Nie wystąpiła też do sądu o zwolnienie jej z opłat. Ponadto, jako pozwaną określiła spółkę Carlsberg- Okocim z siedzibą w Warszawie i sąd będzie musiał sprecyzować, do którego sądu powinien wpłynąć pozew według właściwości miejscowej.
Zdaniem powódki Marii K., reklama piwa "Harnaś" narusza pamięć o jej bracie, dowódcy partyzanckim z czasów wojny. Stanisław Ludzia nosił pseudonim "Harnaś" i po wojnie został skazany na śmierć. Reklama piwa, zdaniem powódki, uwłacza pamięci brata i naraża ją na wysłuchiwanie wulgarnych przeróbek hasła "Harnaś - piwo po zbóju".
Domaga się 100 tys. zł zadośćuczynienia, które ma zamiar przeznaczyć na cele charytatywne, związane z pomocą bezrobotnym i nadużywającym piwa, oraz wstrzymania emisji reklam.
Rzeczniczka prasowa grupy Carlsberg-Okocim wyjaśniła, że z roszczeniami w tej sprawie browar zetknął się w zeszłym roku, kiedy prezentowano kampanię reklamową piwa "Harnaś". Powódka napisała list, w którym przedstawiła swoje roszczenie. "Po analizie sytuacji prawnej wysłaliśmy pełen szacunku list, że prośba o zadośćuczynienie jest bezpodstawna" - dodała rzeczniczka Carlsberg-Okocim.
Szczególne poruszenie wywołało zawarte w liście stwierdzenie, iż "wykorzystywanie dobrego imienia ludzi żyjących, czy też zmarłych, w celach własnych korzyści komercyjnych, szczególnie tych, którzy zginęli walcząc za Ojczyznę, jest poniżej wszelkich zasad etycznych".
"W naszym browarze pracuje wielu pracowników lub rodziny tych, którzy byli związani z walką o niepodległość i walczyli w partyzantce. W związku z tym, jesteśmy bardzo wyczuleni na te kwestie. Jednak nikt z pracowników nie sugerował nam, że mogliśmy kogoś obrazić, sami też tak nie uważamy"- zapewniła Melania Popiel.
W środę Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił pozew Wacława K. o milion złotych zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych. Zdaniem powoda, do naruszenia jego dóbr doszło podczas emisji filmu "Długi pocałunek na dobranoc" w TVN, w którym słowa "wacek" użyto na określenie męskich genitaliów. Sąd uznał, że uznanie roszczeń Wacława K. zbyt daleko przesunęłoby granicę ochrony dóbr osobistych. Powód w tym procesie został zwolniony przez sąd z opłat.