Hanka Bielicka kończy 90 lat
Hanka Bielicka - aktorka teatralna i filmowa, nazywana "królową estrady i kabaretu" oraz "mistrzynią monologu" kończy w środę 90 lat.
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 22:02
Znana ze swojego temperamentu, aktywności, gadatliwości i zaraźliwego śmiechu Hanka Bielicka uważa, że w życiu najważniejsze jest, by "każdy moment zawsze czymś wypełnić". Artystka - jak sama często podkreśla - nieustannie wypełnia sobie czas życiem artystycznym.
Mam trudności z chodzeniem po mieszkaniu, lecz kiedy mam stanąć przed publicznością, to czuję wielki przypływ energii. Wchodzę wtedy na scenę i mogę nawet zatańczyć. To jest cudowny zawód - ocenia.
Z okazji urodzin Związek Artystów Scen Polskich zamierza uhonorować artystkę specjalną statuetką, przedstawiającą damę w kapeluszu ze "śmiejącymi się" maskami trzymanymi w ręce. Autorem rzeźby jest Janusz Zerbst. Prezes ZASP Ignacy Gogolewski powiedział, że jubileusz Hanki Bielickiej to dla Związku wielkie wydarzenie. Urodziny tej znakomitej Jubilatki, to dla ZASP wielkie święto. Stautetkę dla wielkiej damy estrady wręczymy w ciągu najbliższych dni - powiedział Gogolewski.
Hanka Bielcka urodziła się w 1915 roku w miejscowości Konowka (obecnie Ukraina). Studiowała romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim i aktorstwo w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie pod okiem Aleksandra Zelwerowicza.
Zelwer nauczył mnie sztuki aktorskiej. Już w szkole uświadomił mi, że będę aktorką charakterystyczną - wspominała w jednym z wywiadów. Tak naprawdę dał mi popalić dopiero na trzecim roku. Przejęta do granic recytowałam jakiś tragiczny monolog, gdy nagle Zelwerowicz ryknął: "Zabierzcie tego krokodyla ze sceny, bo umrę ze śmiechu!". A potem jeszcze mnie dobił: "Gdyby przyszło pani do głowy grać Ofelię, to radzę już w pierwszym akcie iść do zakonu, bo inaczej widzowie skonają ze śmiechu" - opowiadała aktorka. Na scenie zadebiutowała w 1939 roku w Teatrze na Pohulance w Wilnie i w czasie okupacji wystąpiła tam kilkakrotnie w rolach komediowych. Po wojnie przeszła do Teatru Dramatycznego w Białymstoku, od 1949 Bielicka grała w warszawskim Teatrze Współczesnym. W 1954 r. na ponad 40 lat związała się z Teatrem Syrena. Często pojawiała się także na estradzie, m.in. w kabaretach "Szpak", "U Lopka", "U Kierdziołka".
Bielicka najbardziej zasłynęła dzięki kabaretowej postaci Dziuni Pietrusińskiej - komentującej paradoksy rzeczywistości "paniusi miejsko-wiejskiej z dość poważnie zmąconym poczuciem własnych korzeni".
Hanka Bielicka wygłaszała słynne monologi z właściwym sobie temperamentem, w zawrotnym tempie. W roli Dziuni bawiła publiczność i słuchaczy radiowych przez 25 lat; wygłosiła ponad tysiąc monologów. Atrybutami kreowanej przez siebie postaci uczyniła kapelusze i torebki.
Zagrała także w ponad 20 filmach, m.in. w "Zakazanych piosenkach", "Celulozie", "Cafe pod Minogą" i "Małżeństwie z rozsądku" oraz wielu serialach m.in. "Wojnie domowej" i "Badziewiakach".
Porównując się z innymi ludźmi w kwestii zawodu, uważam się za osobę absolutnie szczęśliwą - powtarza Bielicka. Jak dodaje, źródłem jej życiowego optymizmu jest przede wszystkim udane dzieciństwo. Ja miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo. To azyl, do którego zawsze można się odwołać, kiedy jest człowiekowi ciężko - uważa.
Za swoją wieloletnią działalność artystyczną Bielicka została odznaczona w październiku przez ministra kultury medalem Gloria Artis.