Handlował nielegalnym lekiem na odchudzanie
Wrocławscy policjanci zatrzymali 21-latka,
handlującego lekiem, którego obrót na terenie Polski jest
zabroniony. Mężczyzna został złapany "na gorącym uczynku", gdy
sprzedawał lek na odchudzanie mieszkance Wrocławia - poinformował
Paweł Petrykowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Mężczyzna został zatrzymany w centrum Wrocławia, kiedy przyszedł na spotkanie z kobietą, której chciał sprzedać lek. Przy zatrzymanym funkcjonariusze znaleźli 140 tabletek tego leku oraz 44 recepty, z których część była już wypisana, a część była wystawiono in blanco.
Mężczyzna otrzymywał recepty od swojej matki, która jako lekarz prowadziła prywatną pomoc lekarską. Recepty były wypisywane i realizowane w Czechach, gdzie lek jest dopuszczony do obrotu - powiedział Petrykowski.
Zatrzymany kupował lek w Czechach za ok. 120 zł, natomiast w kraju sprzedawał go po 170-180 zł. Jak szacują policjanci, zatrzymany od sierpnia mógł wprowadzić do obrotu co najmniej 4 tys. sztuk tabletek.
Mężczyzna oferował lek na stronie internetowej. Następnie umawiał się z zainteresowanymi osobami i we wskazanym miejscu dokonywał transakcji lub wysyłał lek. Transakcji dokonywał na terenie całego kraju. W internecie istnieje też kilkanaście stron mówiących o skuteczności działania tego specyfiku.
Środek, którym handlował mężczyzna, na podstawie ustawy Prawo farmaceutyczne nie jest dopuszczony do obrotu w Polsce, gdyż w jego składzie chemicznym zawarty jest składnik, znajdujący się na liście prekursorów i substancji psychotropowych, umieszczonych w wykazie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.