Halber wycofał pozew przeciw Rokicie
Były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Adam Halber wycofał pozew przeciwko szefowi klubu PO i członkowi sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rwyina - Janowi Rokicie - poinformował w czwartek obrońca Rokity Maciej Pietrzykowski.
13.05.2004 | aktual.: 13.05.2004 18:06
Sprawa dotyczyła naruszenia tajemnicy korespondencji przez podanie do publicznej wiadomości przez Jana Rokitę treści sms-a, jaki Halber wysłał do byłego prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego. Halber domagał się od Rokity wydrukowania w prasie przeprosin, wpłaty 20 tys. zł na schronisko dla zwierząt i 100 tys. zł zadośćuczynienia dla siebie. Za pozew wniósł opłatę ponad 8 tys. zł.
Rokita przeczytał sms-a Halbera 28 maja zeszłego roku podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej, podając go jako dowód istnienia "nagannego koleżeństwa" między członkami KRRiT. "Może byś wrócił do Piotrka Urbankowskiego. To jest świetny koleś - pracowity i lojalny, lubię go i cenię. Precz z siepactwem. Chwała nam i naszym kolegom. Ch... precz!" - odczytał treść SMS-a Rokita.
"Adam Halber cofnął powództwo w sprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie ze zrzeczeniem się roszczenia. Serdecznie panu posłowi gratuluję" - napisał Pietrzykowski w piśmie do Rokity, przekazanym w czwartek PAP. "Prawdopodobnie pana Halbera przekonała siła naszych argumentów" - powiedział PAP Pietrzykowski. Przypomniał, że pełnomocnikowi Halbera przedstawiono odpowiedź na pozew licząca blisko 300 stron.
Według prawa, wycofujący pozew nie musi uzasadniać swojej decyzji.
Jak powiedział PAP rzecznik Sądu Okręgowego, Wydziału I Cywilnego, sędzia Waldemar Żurek wszystko wskazuje na to, że sąd umorzy postępowanie w tej sprawie. Rozprawa w sądzie miała się odbyć 20 maja, ale do niej nie dojdzie.
Sam Rokita cieszy się z decyzji Halbera. "Dobrze, bo szkoda zajmować czasu sądom, które mają poważniejsze sprawy, ale z drugiej strony zostałem pozbawiony satysfakcji procesowej" - powiedział PAP szef klubu PO.
"Od pewnego czasu dostawałem propozycje ugody z panem Halberem. Kategorycznie je odrzucałem, bo uważałem od samego początku, że ten pozew jest prowokacyjnym aktem bezczelności" - dodał.
Wyjaśnił ponadto, że sprawa o której mowa była w sms-ie, "ewidentnie dotyczyła sfery publicznej" - chodziło o zatrudnienie pracownika w publicznej spółce, jaką jest TVP. "Żadnych prawnych wątpliwości nie budziło to, że rzecz ma być jawna. W tej sprawie byłem pewien wygranej procesowej" - oświadczył Rokita.
"Najwyraźniej jakiś rozumny adwokat powiedział mu: nie tylko pan przegra, ale jeszcze będzie pan musiał zapłacić koszty procesu, no i po prostu Halber poszedł po rozum do głowy" - zaznaczył poseł PO.