Hakerzy na wiele godzin sparaliżowali portal węgierskiego rządu
• Oficjalny portal internetowy rządu węgierskiego padł ofiarą cyberataku
• Serwis był niedostępny dla użytkowników
• Sprawcy ataku nie są znani
02.04.2016 | aktual.: 02.04.2016 22:18
Próby zajrzenia na portal www.kormany.hu kończyły się komunikatem o błędzie. Według węgierskiego MSW system informatyczny rządu zaatakowano z wykorzystaniem zagranicznych serwerów, z których ataki były wyprowadzane falami.
"Rząd podejmuje wszystkie niezbędne działania, by chronić sieci, które gwarantują funkcjonowanie państwa, a tym samym bezpieczeństwo węgierskiej ludności" - napisano w komunikacie MSW.
Wieczorem rządowy portal był już dostępny bez żadnych trudności.
W piątek na tym właśnie portali opublikował mapę dziewięciuset stref niedostępnych (non-go-zones) w miastach europejskich, których - zdaniem Budapesztu - nie kontroluje policja i które rządzą się własnymi prawami. Są wśród nich dzielnice Londynu, Paryża, Sztokholmu czy Berlina.
Szef MSZ Włoch: 3,7 tys. migrantów uratowano w ciągu pięciu dni na morzu Mapki, będące jednocześnie ostrzeżeniem, zamieszczono na specjalnej stronie rządowej promującej głosowanie na "nie" w referendum w sprawie przyjmowania imigrantów. Rząd Węgier odradza odwiedzanie niektórych części Kopenhagi, Marsylii i Brukseli. Argumentuje, że w tych miastach są dzielnice, które ich władzom wymknęły się spod kontroli i są opanowane przez imigrantów.
Zdaniem węgierskiego rządu, aż 751 z 900 stref znajdziemy we Francji, w Belgii jest to na przykład brukselska dzielnica Molenbeek, a w Berlinie - Neukölln. Na rządowej stronie znalazł się też zegar odmierzający co 12 sekund wkroczenie kolejnego imigranta na teren Europy.