Hak na Gruzina
Rusłan Dżanidze, lekarz gruzińskiego pochodzenia, aby odzyskać prawo do wykonywania zawodu, musi poddać się badaniom psychiatrycznym w zamkniętej klinice - pisze "Dziennik Bałtycki".
27.04.2005 | aktual.: 27.04.2005 08:13
Wymaga tego Okręgowa Rada Lekarska w Gdańsku. - W tej całej sprawie chodzi o bezzasadny zarzut, że wypisywałem zbyt dużo recept na morfinę - mówi Dżanidze. - W mojej sytuacji takie badania to poniżający warunek.
Lekarz mieszka w Polsce od 14 lat. Obywatelstwo polskie ma od 10 lat. Najpierw 6 lat czekał, by wydano mu pozwolenie na wykonywanie zawodu. Potem je zawieszono. Teraz znów stara się o wydanie odpowiedniego dokumentu. - Władze lekarskie podejrzewały mnie, iż jestem morfinistą czy lekomanem - mówi Dżanidze. - Tymczasem morfina była przeznaczona dla chorych na raka matki i teściowej.
Ponadto jestem honorowym krwiodawcą. Oddałem czterdzieści litrów krwi. Zawsze była ona badana. Oprócz tego działam społecznie. Naczelna Izba Lekarska w Warszawie nie znalazła żadnych uchybień w postępowaniu gruzińskiego lekarza i uchyliła uchwałę okręgowej rady, zalecając jej, by przywróciła mu prawo wykonywania zawodu. Rada zgadza się na to, ale... stawia warunek. Dżanidze ma się stawić na obserwację psychiatryczną, która w zamkniętej klinice potrwa 10 dni. -
Jako samotny ojciec wychowuję piętnastoletniego syna - dodaje lekarz. - Co w tym czasie mam z nim zrobić? W ORL nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają, że chodzi o uzależnienie od leków, konkretnie opiatów. Podstaw tego domniemania nie ujawniają. Nieoficjalnie wiemy, że były donosy ze środowiska lęborskich medyków. - Doktor Dżanidze powinien poddać się obserwacji przez biegłych psychiatrów, lecz nie stawia się do naszej kliniki - mówi Barbara Sarankiewicz-Konopka, przewodnicząca ORL. - Życzę mu, by badania te były pomyślnie dla niego. Na razie Dżanidze utrzymuje się z masażu rehabilitacyjnego. - Wielu pacjentów czeka na mnie - dodaje Gruzin. - Ale wciąż mam związane ręce.
Zbigniew Eckert