Gwatemala: policja i wojsko poszukują ciała meksykańskiego barona narkotykowego
Gwatemalska policja i wojsko poszukują zwłok albo dowodów potwierdzających śmierć meksykańskiego barona narkotykowego Joaquina Guzmana "El Chapo". Przypominająca go osoba zginęła podobno w strzelaninie przy granicy z Meksykiem - podała agencja AP.
22.02.2013 | aktual.: 22.02.2013 17:05
Po wyeliminowaniu Osamy bin Ladena, to właśnie Guzman był najprawdopodobniej najbardziej poszukiwanym człowiekiem świata. USA, które wspierają meksykański rząd w wojnie z gangami narkotykowymi, wyznaczyły nagrodę wysokości pięciu milionów dolarów za informację, która przyczyniłaby się do aresztowania narkotykowego barona.
Przedstawiciele gwatemalskich władz zaznaczają, że wbrew wcześniejszym doniesieniom nie ma pewności co do śmierci szefa jednego z najpotężniejszych meksykańskich karteli Sinaloa.
W czwartek rzecznik prasowy gwatemalskiego rządu Francisco Cuevas poinformował w lokalnej telewizji, że w wyniku strzelaniny śmierć poniosło dwóch mężczyzn. - Musimy jeszcze ustalić wszystkie szczegóły, żeby mieć pewność, czy jednym z nich jest Joaquin Guzman - powiedział rzecznik.
Później w wywiadzie dla meksykańskiej telewizji Cuevas przyznał, że władze nie odnalazły ciał ani miejsca, w którym miało dojść do porachunków między gangami.
Według ministra spraw wewnętrznych Lopeza Bonilli informacja o strzelaninie i podobieństwie jednego z zabitych do Guzmana pochodzi od mieszkańców miejscowości San Francisco w prowincji Peten. - Prawdą jest, że nie potwierdziliśmy tych informacji - dodał Bonilla.
Do Gwatemali wkrótce przybędą przedstawiciele meksykańskiej prokuratury, by ewentualnie pobrać próbki DNA w celu ustalenia tożsamości domniemanej ofiary.
55-letni Joaquin Guzman jest jednym z najbardziej niebezpiecznych i poszukiwanych przez Meksyk i USA przestępców. Ten syn wieśniaka, który ukończył zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej, należy również do najbogatszych ludzi na świecie. Magazyn "Forbes" ocenił jego fortunę na miliard dolarów. "El Chapo" posiada prywatną armię 300 ochroniarzy i porównywany jest do Ala Capone i Osamy bin Ladena.
W 2001 roku uciekł w wózku z praniem z meksykańskiego więzienia, gdzie odbywał karę 21 lat pozbawienia wolności za handel narkotykami. W ucieczkę zaangażowanych było ponad 70 osób, a jej koszt sięgnął 2,5 mln dolarów.