Gwałtowne reakcje rynków w oczekiwaniu na koalicję
Dopóki nie poznamy decyzji, czy powstanie
koalicja PiS i PO, rynek walutowy oraz rynek obligacji będą bardzo
zmienne. Inwestorzy będą reagować wyprzedażą na każde informacje o
kryzysie w rozmowach - uważają analitycy.
26.10.2005 | aktual.: 26.10.2005 15:12
Około godz. 13.00 euro wyceniano na 3,95 zł wobec 3,9270 zł rano, a dolara na 3,2725 zł wobec 3,2440 zł.
Wszyscy wierzyli, że koalicja powstanie i kiedy pojawiają się informacje, że te szanse maleją, to jest to powód do panicznej reakcji i do wyprzedaży i na rynku złotego i obligacji. Rynki reagują gwałtownie na każdą informację mówiącą o kryzysie w rozmowach - powiedziała główna ekonomistka Citibanku Handlowego, Katarzyna Zajdel-Kurowska. Jeśli koalicja powstanie, jest szansa na ustabilizowanie sytuacji - dodała.
Według niej, jeśli koalicja nie powstanie, możemy się spodziewać dalszych wyprzedaży.
W takiej sytuacji możliwe są dwa scenariusze - albo rząd mniejszościowy PiS albo koalicja z Samoobroną. Koalicja z Samoobroną byłaby "zimnym prysznicem dla rynków". Scenariusz rządu mniejszościowego, nie spowodowałby gwałtownych reakcji, też nie sprzyjałby nastrojom - powiedziała Zajdel-Kurowska.
Inwestorzy nie lubią ryzyka. Dopóki nie będziemy wiedzieli, czy koalicja powstanie czy nie, rynek będzie bardzo zmienny i będzie bardzo gwałtownie reagował na wszelkie informacje - powiedział główny ekonomista Societe Generale, Marcin Mróz.
Jeśli koalicja PiS i PO nie powstanie, "scenariusz 4 zł do euro jest całkiem możliwy" - powiedział.
Według Mroza, obecność PO w koalicji byłaby swego rodzaju gwarantem w miarę szybkiego spełnienia kryteriów z Maastricht i prorozwojowej polityki fiskalnej.