Gwałtowne protesty ws. karykatur w Niemczech, Austri, W.Brytanii, Indiach i Nigerii
W czasie weekendu mnożyły się akty gwałtu i
demonstracje przeciwko opublikowaniu przez media europejskie
karykatur Mahometa. W Nigerii zabito 45 osób - chrześcijan i
innych nie-mahometan. Autor karykatur, duński rysownik Kurt
Westergaard powiedział, że nie żałuje tego co zrobił.
19.02.2006 18:40
Muzułmański minister stanu Uttar Pradeś w Indiach zaoferował 11,5 tys. dolarów za zabicie autorów karykatur, natomiast demonstranci atakujący ambasadę USA w Dżakarcie oskarżali prezydenta George'a W. Busha o "podżeganie" do publikowania karykatur.
45 zabitych i wielu rannych to bilans zamieszek, które wybuchły w sobotę w mieście Maiduguri, na północy Nigerii w czasie protestów przeciwko opublikowaniu karykatur Mahometa - poinformowała w niedzielę miejscowa policja. Rozwścieczony tłum wtargnął do 18 kościołów chrześcijańskich, atakując ludzi, którzy się tam chronili i podpalając świątynie. Plądrowano i podpalano sklepy należące do chrześcijan. Władze zdołały opanować sytuację w Maiduguri dopiero po wezwaniu na pomoc wojska.
Minister stanowego rządu Uttar Pradeś, Yaqoob Quereshi zaoferował nagrodę w wysokości odpowiadającej 11,5 tys. dolarom za zabicie autora karykatur Mahometa. Oświadczył też, że zbójca karykaturzysty powinien otrzymać dodatkowo "tyle złota, ile sam waży".
400 ortodoksyjnych muzułmanów obrzucało w niedzielę kamieniami i pomidorami ambasadę USA w Dżakarcie. Oskarżali prezydenta Busha, że osobiście "podżega" do publikowania karykatur Mahometa. Indonezja jest najludniejszym muzułmańskim krajem świata - 90 proc. jej mieszkańców jest wyznawcami tej religii.
Pakistańska policja użyła gazu łzawiącego i oddała serię strzałów ostrzegawczych w powietrze, by rozpędzić nielegalną demonstrację w Islamabadzie, zorganizowaną na znak protestu przeciwko karykaturom Mahometa. W sobotę rząd Pakistanu uznał za nielegalne wszelkie takie protesty - w nocy z soboty na niedzielę policja zatrzymała około dwustu działaczy islamskich, nawołujących do demonstracji i zamierzających wziąć w nich udział.
W Londynie odbyła się w sobotę największa z dotychczasowych demonstracji przeciwko publikowaniu karykatur proroka Mahometa: uczestniczyło w niej 10 tys. muzułmanów. Jej organizatorem był Muzułmański Komitet Akcji skupiający przedstawicieli 650 meczetów i wspólnot muzułmańskich w W. Brytanii.
Demonstrowano również w Niemczech i w Austrii.
Delegacja księży i zakonników duńskich odwiedziła w niedzielę imama Al-Azaharu w Egipcie, najwyższą osobistość religijną sunnitów, szejka Mohameda Sayyeda Tantaoui i przeprosiła muzułmanów za obrazę jaką stanowiło wobec nich opublikowanie karykatur Mahometa.
We wspólnym komunikacie oświadczono: "Strony zgodziły się co do tego, że bluźnierstwo wobec proroków, zwłaszcza wobec Mahometa, jest bluźnierstwem wymierzonym przeciwko wszystkim muzułmanom".
Duński karykaturzysta Kurt Westergaard, którego podobizny proroka Mahometa oburzyły muzułmanów i wywołały liczne i burzliwe demonstracje na świecie, nie żałuje tego co zrobił - poinformował szkocki dziennik "The Herald". Westergaard, który ukrywa się z obawy o swe życie, zgodził się pisemnie odpowiedzieć na pytania zadane przez gazetę wychodzącą w Glasgow.
Według niego, "inspiracją dla rysunków był terroryzm, który z islamu czerpie swoją duchową amunicję". Duński rysownik bronił swoich rysunków wskazując na wolność słowa i prasy. Nazwał je też protestem przeciwko "podwójnym standardom" w zakresie wolności prasy.