Gwałcił córkę przez kilka lat - biegli go zbadają
W śledztwie dotyczącym mieszkańca okolic
Siemiatycz (Podlaskie), podejrzanego m.in. o wielokrotne gwałty na
córce, będą powołani biegli z zakresu psychiatrii, psychologii i
seksuologii - dowiedziała się PAP w Prokuraturze
Okręgowej w Białymstoku.
20.10.2008 | aktual.: 20.10.2008 15:12
Od połowy września prowadzi ona śledztwo przejęte z Siemiatycz, dotyczące 45-letniego mężczyzny. Dotąd postawiono mu przede wszystkim zarzuty wielokrotnego doprowadzenia córki, obecnie 21- letniej, z użyciem gróźb i przemocy, do obcowania płciowego. Część tych czynów miała miejsce przed ukończeniem przez dziewczynę 15 lat.
Inne zarzuty to m.in. groźby karalne i bezpodstawne pozbawianie wolności (chodzi o przetrzymywanie dziewczyny w zamknięciu). W tym samym śledztwie zarzuty postawiono też trzem innym mężczyznom. Chodzi o udział w najściu na dom narzeczonego córki, do którego uciekła.
Według informacji PAP uzyskanych w prokuraturze, śledczy zbierają materiał dowodowy, by móc przedstawić ostateczne zarzuty w sprawie - wówczas powołają biegłych. Ma stać się to w najbliższych tygodniach.
Nie wykluczają, że śledztwo uda się zakończyć do końca roku, choć przyznają, że uzależnione to będzie w dużej mierze właśnie od tego, jak szybko uda się uzyskać opinię z obserwacji psychiatryczno-psychologicznej.
Sprawa dotycząca rodziny z okolic Siemiatycz kilka tygodni temu zbulwersowała opinię publiczną i była w centrum zainteresowania mediów.
Pokrzywdzona dziewczyna zgłosiła się na policję w Siemiatyczach; przyszła z matką. Jak zeznała, wykorzystywana była od sześciu lat. W 2005 i 2007 roku urodziła dzieci. Mówiła, że została przez ojca zmuszona do pozostawienia obu noworodków w szpitalach, gdzie miały miejsce porody. Zrzekła się praw do dzieci.
Kiedy policja zaczęła śledztwo, ojciec dziewczyny uciekł z domu. Rozpoczęto ogólnopolskie poszukiwania, na jego ślad trafiono w Siedlcach. Policja przypuszcza, że planował wyjazd za granicę.