Gwałciciel z Rimini mordercą? Szokujące wyznania kolegów
Jak donoszą włoskie media, Guerlin Butungu, który napadł na Polaków w Rimini, miał dokonywać morderstw. Koledzy przekonują, że zanim przybył do Włoch zabijał u siebie – i to wielokrotnie.
Za gwałt, którego dopuścił się Kongijczyk, grozi mu wiele lat więzienia. Sąd nie podjął jeszcze decyzji o jego losie, a dziennikarze, m.in. z "Libero Quotidiano", już donoszą o tym, co robił kiedyś. Jeden z członków grupy, do jakiej należał napastnik, przekonuje, że chwalił się mordowaniem ludzi.
Włoscy dziennikarze sugerują więc, że nie jest on uchodźcą, a uciekinierem przed wymiarem sprawiedliwości. Tak przynajmniej twierdzi jego wspólnik, a że nikt nie sprawdza kim są osoby szukające schronienia, media rozdmuchują szokujące doniesienia. W przypadku napadu na Polaków, ten też miał być nieprzypadkowy. Ponoć Butungo wskazał ich palcem i powiedział: "pozbądźcie się go, a ja się wezmę za nią".
Oskarżenie dotyczy nie tylko samego 20-latka, ale również jego trzech kolegów. Zarzuca im się brutalną napaść, gwałt, pobicie jej męża oraz atak na transseksualną prostytutkę, również zgwałconą przez bandę. Wcześniej mężczyźni dali się poznać z rozbojów i prób gwałtów. Poza Butungo ani jeden z oskarżonych nie jest pełnoletni. Proces Kongijczyka zostanie wznowiony 17 października.