Gucwiński przed sądem w sprawie niedźwiedzia
Przed wrocławskim sądem rozpoczął się proces b. dyrektora wrocławskiego zoo Antoniego Gucwińskiego, którego Fundacja Viva, zajmująca się obroną zwierząt, oskarżyła o znęcanie się nad niedźwiedziem brunatnym Mago. Gucwiński odpiera to oskarżenie. Podkreśla, że to najbardziej przykry zarzut, jaki go w życiu spotkał.
Fundacja zdecydowała się wystąpić z oskarżenia prywatnego, po tym, jak wrocławska prokuratura dwukrotnie umarzała dochodzenie w sprawie niedźwiedzia Mago i warunków, w jakich żył we wrocławskim zoo, gdy dyrektorem ogrodu był Gucwiński.
B. dyrektora zoo Fundacja oskarżyła o to, że "długotrwale przetrzymywał" Mago w bunkrze, bez światła, wybiegu i możliwości przebywania w naturalnych dla niedźwiedzia pozycjach oraz o to, że nie dołożył starań, aby te warunki poprawić.
Gucwiński stawił się przed sądem. Nie przyznał się do winy, ale zgodził się złożyć obszerne wyjaśnienia. Robiłem wszystko, aby to zwierzę ochronić i uratować przed fizyczną likwidacją - mówił Gucwiński. Przypomniał, że gdyby w 1991 r. nie zgodził się przyjąć Mago wraz z jego matką - niedźwiedzicą Magdą i dwojgiem rodzeństwa - zwierzęta zostałyby zlikwidowane. W Tatrach, gdzie mieszkały poczyniły szkody m.in. w barach i górskich restauracjach - mówił Gucwiński.
Na pytania sądu, dlaczego niedźwiedź był przetrzymywany w małym bunkrze, Gucwiński odpowiedział, że gawry niedźwiedzie nie są duże, a same niedźwiedzie, zwłaszcza osobniki dorosłe, to samotnicy. Gawra to mały obiekt, ale daje on niedźwiedziom poczucie bezpieczeństwa - mówił dyrektor. Gucwiński zaprzeczył, że Mago nie miał kontaktu z innymi niedźwiedziami.
Według Cezarego Wyszyńskiego z Fundacji Viva, Mago był trzymany w bardzo złych warunkach, mieszkał w małym 2 metry na 2 metry bunkrze bez światła dziennego, dostępu do wybiegu. To były nieludzkie warunki. Niedźwiedź brunatny spędził w tym bunkrze 10 lat - skomentował Wyszyński.
Obecny dyrektor wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak powiedział, że niedźwiedź przebywa na wybiegu zewnętrznym wraz ze swoją rodziną: siostrą i dwiema córkami. Obecnie dobiega końca budowa 20-krotnie większego wybiegu dla niedźwiedzi. Po jego zakończeniu Mago zamieszka właśnie tam i będzie miał komfortowe warunki - zapewnił dyrektor.
We wrześniu 2006 r. zaniepokojeni wrocławianie oraz lokalna prasa alarmowali, że mieszkające w zoo zwierzęta są przetrzymywane w złych warunkach i zbyt małych klatkach. Niedźwiedź brunatny - Mago, który do wrocławskiego zoo trafił w 1991 r. z Tatr żył w betonowej klatce od chwili, gdy zaatakował karmiącego go pracownika zoo.
Ponad 70-letni Gucwiński jest od 2007 roku na emeryturze.