Gucwiński odwołał się od decyzji o zwolnieniu
Do wrocławskiego sądu pracy wpłynął pozew
dyrektora wrocławskiego zoo Antoniego Gucwińskiego, który domaga
się, aby "uznać wypowiedzenie umowy o pracę za bezskuteczną".
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 16:17
Informację o złożeniu pozwu przez Gucwińskiego w sądzie potwierdził Dominik Flunt z biura prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Kilka dni temu wrocławski Urząd Miasta zaproponował Gucwińskiemu odejście na zasłużoną emeryturę z końcem roku. Wrocławski magistrat ogłosił już konkurs na nowego dyrektora placówki, bowiem - jak mówią urzędnicy - Gucwiński nabył prawa emerytalne 9 lat temu i czas, aby ustąpił.
Gucwiński domaga się "uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne", bowiem rzekomo wcześniej ustalił z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem, że na emeryturę odejdzie w sierpniu 2007 r.". Gucwiński w pozwie sądowym przypomina szereg swoich sukcesów, jakie odniósł będąc dyrektorem wrocławskiego zoo.
Tymczasem według rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu Marcina Garcarza, prezydent Dutkiewicz w tym roku 3- krotnie próbował porozumieć się z Gucwińskim na temat jego odejścia na emeryturę. Trzy razy próbowaliśmy się rozstać z panem Gucwińskim w elegancki sposób. Proponowaliśmy mu podpisanie porozumienia. Ale nasze propozycje nigdy nie zostały zaakceptowane przez dyrektora - powiedział Garcarz. Dodał, że nie kwestionuje wcześniejszych dokonań Gucwińskiego, ale dyrektor nabył prawa emerytalne 9 lat temu i czas już, aby ustąpił.
PAP nie udało skontaktować się z Gucwińskim w tej sprawie. Ostatnio media pisały o nieprawidłowościach, jakie odkryto w połowie września we wrocławskim zoo. Zaniepokojeni wrocławianie alarmowali, że zwierzęta są przetrzymywane w złych warunkach, zbyt małych klatkach. Przykładem jest niedźwiedź brunatny, który do wrocławskiego zoo trafił w 1996 r. z Tatr z matką Magdą. Niedźwiedź mieszka w betonowej klatce, gdyż zaatakował pracownika zoo, który go karmił. Zastrzeżenia były także co do warunków, w jakich żyją zwierzęta tropikalne, które mieszkają w zbyt ciasnych terrariach.
Trudnymi warunkami we wrocławskim zoo zainteresowała się wrocławska prokuratura, która w połowie września wszczęła dochodzenie w sprawie niedźwiedzia brunatnego. Prokuratura sprawdza, czy w zoo nie została złamana ustawa o ochronie zwierząt. Za jej złamanie grozi do roku więzienia.
Gucwiński ma ponad 74 lata; 9 lat temu osiągnął wiek emerytalny. Jest jednym z najbardziej znanych dyrektorów polskich ogrodów zoologicznych. Przez wiele lat, wraz z żoną Hanną, prowadził w TVP program "Z kamerą wśród zwierząt", w którym opowiadali o zwierzętach, ich zwyczajach i pochodzeniu. We wrocławskim zoo pracował ponad 40 lat, najpierw jako szeregowy pracownik od 1957 r., potem jako dyrektor od 1966 r.