Grzywna dla emerytki za napad na jubilera
Na karę 300 zł grzywny skazał Sąd Rejonowy w Białymstoku 71-letnią kobietę za kradzież rozbójniczą w sklepie jubilerskim. Starsza pani była oskarżona o próbę kradzieży złotej obrączki i napaść na sprzedawczynię. Wyrok nie jest prawomocny.
27.04.2006 | aktual.: 27.04.2006 10:47
Sąd zastosował wobec kobiety nadzwyczajne złagodzenie kary. Prokurator domagał się dla niej kary roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 200 zł grzywny.
Sąd nie miał wątpliwości, że kobieta jest winna zarzucanych jej czynów. Złagodzenie kary sąd uzasadnił tym, że w chwili czynu miała ograniczoną poczytalność, a to w znacznym stopniu umniejsza jej winę.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Starsze małżeństwo oglądało w jednym z białostockich sklepów jubilerskich złote obrączki. Kobieta przymierzyła jedną z nich, po czym oświadczyła, że kiedyś w tym sklepie sprzedano jej podrobioną obrączkę, więc tę, którą ma na palcu, weźmie jako zadośćuczynienie.
Starą obrączkę zostawiła na ladzie, a z nową na palcu wyszła ze sklepu. Za nią wybiegła zaskoczona sytuacją sprzedawczyni. Po krótkim pościgu doszło do szarpaniny, w czasie której starsza pani kilkakrotnie uderzyła dziewczynę w twarz. Z pomocą ekspedientce przyszła jej koleżanka i dopiero wspólnie udało im się zatrzymać kobietę i przekazać w ręce wezwanych policjantów.
Sąd podkreślił, że nie było przedmiotem jego rozważań, czy rzeczywiście kobiecie sprzedano kiedyś w tym sklepie podrobioną obrączką, ale dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej, która tym właśnie motywowała swoje zachowanie.
Sąd rozważał zmianę kwalifikacji prawnej czynu na łagodniejszą, ale od tego odstąpił. Sędzia Marcin Kęska powiedział, że nie ma wątpliwości, że doszło do kradzieży, a starsza pani użyła przemocy. Sąd uznał, że kara grzywny będzie dla emerytki i tak dotkliwa. Złota obrączka była warta 362 zł.
