Grzyb z podziemi krakowskiego Rynku pod lupą
We wtorkowym artykule informowaliśmy, o grzybie rozwijającym się w
podziemiach krakowskiego Rynku. Po Krakowie szerzą się pogłoski, że
nawet siedzenie na Rynku może być ryzykowne. Pod kamiennymi ławkami
umieszczono bowiem wywietrzniki, pomagające w grawitacyjnej
wentylacji podziemi.
Oczywiście Magistrat zapewnia na wszystkie świętości, że to bzdura, a turystom i mieszkańcom nic nie grozi. Na wszelki jednak wypadek chce instalować filtry wychwytujące mikroorganizmy.
„Gazeta Krakowska” idzie dalej i sfinansuje badania powietrza na Rynku Krakowskim. Za cztery dni dowiemy się czy jest się czego bać!
Już informowaliśmy o grzybie rozwijającym się w podziemiach krakowskiego Rynku. O grzybie, który może być niezwykle niebezpieczny, a wykonawcy remontu jakby o nim zapomnieli.
Konserwatorzy w obawie o swoje zdrowie opuścili podziemia dwa miesiące temu. Dzisiaj w Krakowie szerzą się pogłoski, że przebywanie na krakowskim Rynku może być ryzykowne. Pod kamiennymi ławkami umieszczono bowiem wywietrzniki, pomagające w grawitacyjnej wentylacji podziemi. Oczywiście Magistrat zaklina się na wszystkie świętości, że to bzdura, że turystom i mieszkańcom nic nie grozi.
Dopiero jednak po naszym artykule zaczęło się coś dziać. Wydano nawet w tej sprawie oświadczenie:
„Nie jest prawdziwą informacja, jakoby mikroorganizmy (szczególnie grzyby), które rozwijają się pod powierzchnią płyty Rynku Głównego (to normalne zjawisko w takich warunkach mikroklimatycznych) w Krakowie stanowiły zagrożenie dla zdrowia osób przebywających na Rynku Głównym.
Nieodpowiedzialne zachowanie osób szerzących taką plotkę, nie znajduje potwierdzenia w ocenie specjalistów. Dr. Czesław Bartnik z Katedry Fitopatologii Leśnej Akademii Rolniczej Krakowie uznał przedostanie się grzybów z podziemi Rynku na zewnątrz za mało prawdopodobne. Chcąc jednak uspokoić mieszkańców i turystów odwiedzających Kraków, Jacek Majchrowski Prezydent Miasta zdecydował o zainstalowaniu w podziemiach specjalnych filtrów elektrostatycznych wychwytujących mikroorganizmy.
Nieprawdziwa informacja na temat nieistniejącego zagrożenia może zaszkodzić wyłącznie wizerunkowi planowanej w podziemiach inwestycji o charakterze muzealno–edukacyjnym.
Marcin Helbin
Rzecznik Prezydenta Miasta Krakowa”.
Urzędnicy złoszczą się, że plotki o groźnych grzybach i niezdrowym powietrzu nad Rynkiem mogą zaszkodzić wizerunkowi muzeum i całego Krakowa. Dlaczego więc dopuszczono do ich powstania? Przecież urzędnicy o grzybach wiedzieli już wiele miesięcy temu. Można było przewidzieć, że ich obecność szybko zostanie połączona z klątwą Jagiellonów...
Maciej Kwaśniewski