Grzeszczak: negocjuję stanowiska, a nie personalia
Ja negocjuję stanowiska, a nie personalia. Te personalia były rozstrzygane na szczeblu liderów, czyli Donald Tusk i prezes Pawlak - powiedział Eugeniusz Grzeszczak, poseł PSL, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Michał Karnowski:Pan negocjował koalicję rządową - z ramienia PSL - z PO. W poprzedniej kadencji był Pan wiceszefem klubu PSL. Co w nowej? Czym się Pan zajmie? Co dla siebie Pan wynegocjował?
Eugeniusz Grzeszczak: - Założeniem przynajmniej po naszej stronie było to, że negocjator nie wchodzi do rządu. Tak, że negocjowałem dla siebie.
To było wcześniejsze założenie, żeby Pan nie walczył o posadę dla siebie?
- Niejako sam kreowałem ten pogląd. W związku z tym, łatwiej jest negocjować, kiedy nie negocjuje się dla siebie.
A koledzy nie dzwonili, mówiąc - Eugeniusz, załatw mi, tamto, pamiętaj o mnie?
- Może nie mówili - załatw, ale czy będziesz o mnie pamiętał. Ja mówię - ja negocjuję stanowiska, a nie personalia. Te personalia były rozstrzygane na szczeblu liderów, czyli Donald Tusk i prezes Pawlak. Zresztą te ostatnie decyzje kadrowe, które są już od wczoraj ostatecznie znane, były rozstrzygane na spotkaniu w dniu wczorajszym przed godz. 11.
Czy było tak, że ludowcy, Pana partia, opiniowała kandydatów PO i odwrotnie?
- Może nie chodziło o opiniowanie, ale było wzajemne informowanie się o kandydatach. To miało miejsce.
Umknęło nam to, co Pan sobie wynegocjował. Czym się Pan zajmie w nowej kadencji?
- Widzę swoje miejsce w Sejmie. W latach 1991-97 byłem senatorem, w tej chwili wiceprzewodniczącym klubu. Sądzę, że w klubie jest na tyle dużo pracy legislacyjnej, również w komisji samorządu.
Szef klubu?
- Być może.
Będzie Pan kandydatem na szefa klubu PSL?
- Pewnie tak.
I pewnie Pan zostanie wybrany?
- Mam nadzieję.
Myśli Pan, że w polskim parlamencie będzie szedł twardy bój? Czy to będzie spokojniejsza kadencja?
- Oczywiście w PSL deklarowaliśmy, nawet przed wyborami, że polityka mogłaby wyglądać inaczej. Mogłaby być normalna, zamiast agresji, powinno budować się mosty porozumienia. I przy tworzeniu rządu ta atmosfera, jak do tej pory była dochowana.