Grzegorz Schetyna w zeznaniach ws. podsłuchów. "Byłem tam wcześniej"
Grzegorz Schetyna był kilka razy w restauracji "Sowa i Przyjaciele" - zeznał w śledztwie kelner Łukasz N., który nagrywał polityków. Są kolejne fragmenty akt afery taśmowej. Lider PO jest przekonany, że nie był podsłuchiwany.
10.10.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:39
Według zeznań Łukasza N. obecny przewodniczący Platformy Obywatelskiej miał spotkać się w warszawskiej restauracji ze swoim zaufanym współpracownikiem, Tomaszem Misiakiem. Ten miał być związany biznesowo także z Markiem Falentą (uważanym za zleceniodawcę podsłuchów) - wyjaśnia Onet, który opublikował kolejną część akt ws. afery.
"Pamiętam, że Tomasz Misiak spotkał się w naszej restauracji dwa lub trzy razy z panem Schetyną. Nie pamiętam czy te spotkania zostały nagrane" - portal cytuje słowa kelnera z akt.
Schetyna: to było wcześniej
Misiak powiedział teraz dziennikarzom Onetu, że nie pamięta tych spotkań, a z liderem PO nie widział się od lat. Z kolei Grzegorz Schetyna przypomina sobie tylko jedną wspólną wizytę w "Sowa i Przyjaciele".
- Na pewno było to przed lipcem 2013 r., czyli przed terminem, w którym według ustaleń prokuratury, rozpoczęło się nagrywanie rozmów w restauracji - przekonuje Schetyna.
Ujawniając kolejny fragment zeznań kelnera, portal zauważa, że podczas wybuchu afery taśmowej Schetyna nie odgrywał dużej roli w PO dowodzonej przez Donalda Tuska.
Po wyjeździe byłego premiera do Brukseli i wejściu Schetyny do rządu pojawiły się plotki, że to on stoi za nagraniami. wskazywano, że zarówno Falenta, jak i obecny lider PO, pochodzą z Dolnego Śląska.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl