Grzegorz Napieralski: musimy pokazać wszystkie pozytywy SLD
Musimy pokazać to wszystko, co jest dobre w Sojuszu, pokazać, że to, co złe, już tego nie ma, już tego się pozbyliśmy i pokazać wszystkie pozytywy. I to, myślę, że jeżeli będziemy mówili takim prostym, bardzo prostym językiem do mieszkańców naszego kraju, to spowoduje odbudowanie wizerunku SLD - powiedział Grzegorz Napieralski, Sekretarz Generalny SLD, gość "Sygnałów Dnia".
30.05.2005 | aktual.: 30.05.2005 10:45
Sygnały Dnia: Jak napisała dziś Gazeta Wyborcza, Sojusz Lewicy ma nową twarz, a w zasadzie dwie nowe twarze, chociaż ta druga nie taka do końca nowa. Pana też trzeba było tak długo namawiać jak Wojciech Olejniczaka na start?
Grzegorz Napieralski: Myślę, że tu nie chodzi o namawianie, panie redaktorze, szanowni państwo. Otóż Wojtek Olejniczak, tak jak wczoraj powiedział, do tej decyzji dojrzewał. Podjęcie się takiego wyzwania w Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest wielką odpowiedzialnością. Proszę zauważyć, że nasza partia liczy ponad 80 tysięcy członków, olbrzymie struktury i zbliża się okres kampanii wyborczej, najtrudniejszy dla wszystkich partii politycznych. Dlatego też myślę, że Wojtek przemyślał to bardzo dokładnie i chciał ocenić własne szanse w poprowadzeniu partii do zwycięstwa w tych wyborach. Więc miejmy nadzieję, że ta decyzja, którą podjął Wojtek, będzie dobra dla Sojuszu i dla lewicy.
Sygnały Dnia: A pan?
Grzegorz Napieralski: Było dla mnie zaskoczeniem, kiedy Wojtek zaproponował mi tą współpracę, dlatego że znamy się z Wojtkiem od wielu, wielu lat, oceniam go jako dobrego ministra, ale też dobrego działacza politycznego. Kiedy zatelefonował do mnie i zapytał się, czy moglibyśmy się spotkać i powiedział, że mógłbym z nim stworzyć duet, który by powalczył o dobry wynik w wyborach, był to dla mnie wielki zaszczyt. I powiedziałem: Wojtek, jeżeli chciałbyś ze mną i masz do mnie zaufanie, oczywiście, tak. Natomiast próbujmy powalczyć, od dzisiaj zaczynamy.
Sygnały Dnia: Czym zajmuje się sekretarz generalny takiej partii jak SLD?
Grzegorz Napieralski: Sekretarz generalny czy sekretarz rady wojewódzkiej, czy rady powiatowej, bo w każdej strukturze partyjnej jest sekretarz, to jest bardzo odpowiedzialna funkcja pracy takiej mrówczej, jak to niektórzy działacze nazywają, czyli pracy bardzo organizacyjnej, od organizowania codziennej pracy partii do poprowadzenia kampanii wyborczej, więc pracy jest olbrzymio dużo.
Sygnały Dnia: Gdyby pan był sekretarzem generalnym w 2001 roku, kierowałby pan strukturą 160-tysięczną, dziś będzie pan kierował strukturą 80-tysięczną. Sporo się zmieniło przez te niecałe cztery lata.
Grzegorz Napieralski: Na pewno tak. Odejście wielu członków partii, bardzo uczciwych, bardzo dobrych, bardzo wartościowych to wielka strata dla Sojuszu. No, tak się stało. Dzisiaj dla nas dwóch, dla Wojtka i na mnie, jest bardzo duże wyzwanie, aby wiele z tych osób, które odeszły z przyczyn ideowych z SLD namawiać do powrotu albo przynajmniej do tego, aby odbudowali swoje zaufanie dla SLD.
Sygnały Dnia: Przy okazji wyboru Wojciecha Olejniczaka i pana na najważniejsze funkcje w partii pojawia się co chwila pytanie: a kto panami będzie kierował z tylnego siedzenia?
Grzegorz Napieralski: Myślę, że to są głosy jakichś przeciwników bardziej chyba z zewnątrz niż z wewnątrz partii, bo proszę zauważyć, my jesteśmy osobami, które są już jakiś czas w polityce i do tej pory nikt mną w województwie zachodniopomorskim czy Wojtkiem w ministerstwie, czy też w działalności partyjnej tutaj, w Warszawie, nie kierował.
I to jest taka próba tej przemiany, która wydarzyła się w SLD już w dzisiaj, pomniejszania tego sukcesu, który się wydarzył, bo z jednej strony wszystkie środowiska, nawet zewnętrzne, mówiły o odmłodzeniu w partii, kiedy to nastało, to próbuje się ten sukces pomniejszać. Więc to jest taka dosyć nieuczciwa ocena. Wojtek sam powiedział, że w swoich decyzjach jest autonomiczny, jedynie z kim będzie współpracował, to ze ścisłym kierownictwem, zarządem krajowym partii. Więc ci, którzy będą mieli wpływ na decyzje, to są ci, którzy statutowo będą do tego uprawnieni.
(...)
Sygnały Dnia: No dobrze, a co pan chce zrobić, by z tych pięciu, sześciu, siedmiu, no, ostatnio było bodaj 8% poparcia dla Sojuszu pójść w górę, nie wiem, do 10-12%?
Grzegorz Napieralski: My z Wojciechem Olejniczakiem mamy chyba jedno najważniejsze zadanie dzisiaj — pokazać te wszystkie dobre strony Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo ich jest bardzo dużo, te dobre aspekty rządzenia SLD, które przez ostatnie cztery lata... Naprawdę ten dorobek jest duży. I myślę, że my dzisiaj z Wojtkiem, osoby, które jakby są obdarzone większym zaufaniem...
Nie wiem, skąd to wynika, że aż taka wielka chęć odmłodzenia w SLD jest dzisiaj, ale jest takie coś, i odmłodziliśmy się. Więc myślę, że nasz dzisiaj głos w mediach, na spotkaniach, w debatach politycznych będzie bardzo wiarygodny. Musimy pokazać to wszystko, co jest dobre w Sojuszu, pokazać, że to, co złe, już tego nie ma, już tego się pozbyliśmy i pokazać wszystkie pozytywy. I to, myślę, że jeżeli będziemy mówili takim prostym, bardzo prostym językiem do mieszkańców naszego kraju, to spowoduje odbudowanie wizerunku SLD.