Napieralski podsumował kolejne przegrane przez SLD wybory. Przyznał, że przyszedł bardzo trudny czas dla jego partii, "czas na bardzo poważne rozwiązania". - Trzeba się obudzić z takiego snu, że nic się nie stało. Bo jednak się stało – podkreślił były szef Sojuszu.
Przypomniał, że to już trzecie wybory, w których SLD uzyskał wynik poniżej 10 procent. - Jestem daleki od takiego prostego schematu: wymienimy przewodniczącego czy szefa sztabu wyborczego. Jesteśmy w tak poważnej sytuacji, że albo zmienimy się mentalnie, albo po prostu przegramy i nie wejdziemy do parlamentu – dodał polityk lewicy, mówiąc o przyszłorocznych wyborach do sejmu.
Zobacz również - Dariusz Joński dla WP.PL: mamy receptę na uzdrowienie lewicy
Czytaj również Raport Specjalny WP: