PolskaGrzechy cenionego Polaka - show trwa

Grzechy cenionego Polaka - show trwa

"Sprawa Kapuścińskiego" nabiera tempa. W każdej stacji telewizyjnej - audycja, w każdej gazecie artykuł, w którym roztrząsane są grzechy tego cenionego niegdyś reportażysty i pisarza. Mówi się, że był stalinowcem, że konfabulował, że dobrze czuł się w PRL-u, że miał romanse, że był Tajnym Agentem - zapewne też, jak okaże się wkrótce - cyklistą, masonem, Żydem i ateistą. Oczywiście, to nie są żadne zarzuty. To wynik skrupulatnego poszukiwania Prawdy przez ucznia i przyjaciela Kapuścińskiego, jakim był Artur Domosławski. Jego książka "Kapuściński – non fiction" robi zawrotną karierę w kraju, a wkrótce za granicą. Można powiedzieć, że jest to kariera wprost proporcjonalna do pośmiertnego upadku Kapuścińskiego. Jasność Prawdy wymaga widać cienia. Jej Czystość nader często brudzi. Jak błoto.

01.03.2010 | aktual.: 09.03.2010 13:59

Jesteśmy takim dziwnym narodem, który, gdy tylko wyda na świat jakiegoś wielkiego męża, polityka, artystę czy noblistę, to tak go kocha, takim otacza go zainteresowaniem, a nade wszystko - tak bardzo pragnie dowiedzieć się Prawdy o nim, że go niszczy. I tak, kraj nasz, jak się ostatnio okazało, jest krajem agentów, tajnych współpracowników, miłośników stalinizmu i pospolitych zdrajców. Wielka szkoda, że nasi dociekliwi historycy, gorliwi pracownicy IPN, czy zwykli, skrupulatni dziennikarze, nie mają dostępu do dokumentów Tajnych Służb z bardziej odległych epok, bo wtedy dowiedzielibyśmy się sporo o słabościach, zdradach, zatwardzeniach czy konfabulacjach Mieszka I, Kopernika, Mickiewicza, Sienkiewicza czy Kościuszki. Stracilibyśmy wtedy - co prawda - autorytety i pomniki, ale posiedlibyśmy Prawdę. A to, że pełną błota? Prawda ważniejsza.

Na szczęście żaden z dzisiejszych, gorliwych sług Prawdy nie może sobie tak poszaleć w dalekiej przeszłości jak może to robić w bliskiej, wobec żywych ludzi albo tych, którzy właśnie zmarli. I robi to bez żadnych skrupułów. W imię Prawdy.

Starsze pokolenia, świadkowie niedawnych wydarzeń, znając kontekst działalności wielkich postaci, zachowają zapewne zdrowy osąd, natomiast młode pokolenia, indoktrynowane rzekomymi potwornościami PRL, powiedzą: "Wałęsa - ten agent?" lub "Kapuściński - ten konfabulator z PRL-u?". I w przyszłej Polsce, Wałęsa czy Kapuściński będą postaciami podejrzanymi. W imię Prawdy.

Domosławski zapewne zrobi karierę na tej książce. Wdowa po Kapuścińskim jest zbyt słaba, a polskie sądy zbyt powolne, żeby wstrzymać publikację i tłumaczenia. Zawsze można jednak uznać, że nie o karierę tu chodziło. Chodziło o Prawdę. Bezkompromisową. Prawdę, która nie liczy się z przyjaźnią, która drwi z dyskrecji, gardzi przemilczeniami, nie rozumie empatii. Prawdę faktów, która rozmija się i z Prawdą człowieka. I z Prawdą czasów i miejsc.

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)