Grzanie drogie niesłychanie
Oby sprawdziły się prognozy krótkiej i
łagodnej zimy. Podrożał opał i wiele rodzin będzie musiało
zaplanować większe wydatki na ogrzewanie domów - pisze "Super
Express".
Koks kosztuje teraz 1050 zł za tonę, o 100 proc. więcej niż w ubiegłym roku. To jest najbardziej energetyczne paliwo, ale żeby ogrzać niewielki dom przez zimę, potrzeba aż 5 ton, czyli ponad 5 tys. zł - mówi Krzysztof Grzeszczak z firmy "Bol-Ann" z Gniezna.
Koks podrożał, bo bardzo wzrósł eksport do Chin. Węgiel kosztuje więcej o 9 zł na tonie - trzeba za nią zapłacić 465 zł. Miał węglowy o ok. 6 zł na tonie - kosztuje średnio 300 zł. Zdrożało także drewno. Razem z wejściem Polski do Unii Europejskiej zmieniła się wysokość podatku VAT na ten opał z 7 do 22%. Ceny drewna podnoszą też Lasy Państwowe - podaje dziennik.
To nie jest wina eksportu. Drewna opałowego prawie nie sprzedajemy za granicę - mówi Piotr Pukosz, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. Bardzo modne zrobiły się kominki i drewna sprzedaje się więcej. Ceny są różne w różnych częściach kraju. Nadleśnictwa podnoszą je na te gatunki drewna, których akurat mają mniej.
I tak na Górnym Śląsku metr sześcienny drewna brzozowego w ubiegłym roku kosztował 80 zł, w tym trzeba zapłacić 110 zł. Sosna podrożała o 20 zł na metrze i kosztuje teraz ok. 90 zł. Olej opałowy podrożał o ok. 0,40 zł na litrze. Podrożał także gaz - propan o 23 grosze na litrze (teraz kosztuje 1,82 zł za litr), propan-butan o 18 groszy (kosztuje 1,44 zł) - informuje "Super Express". (PAP)