Gruzińskie media: ochrona prezydentów popełniła błedy
Gruzińskie media poinformowały o błędach popełnionych przez polską i gruzińską ochronę podczas niedzielnej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
27.11.2008 23:41
Agencja "News - Georgia" stwierdziła, że Polacy nie potwierdzili kto mógł strzelać w pobliżu konwoju prezydentów Polski i Gruzji. Ta sama agencja, powołując się na wcześniejsze wypowiedzi polskich polityków, poinformowała, że prawdopodobnie strzelanina w okolicach Akhalgori mogła być wynikiem "gruzińskiej prowokacji".
Władze w Tbilisi wszczęły śledztwo w tej sprawie. Kancelaria prezydenta i Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprzeczają informacjom o rzekomej prowokacji przygotowanej przez stronę gruzińską. Resort spraw wewnętrznych Gruzji zbada czy nie był to akt terrorystyczny wymierzony w prezydentów Kaczyńskiego i Saakaszwili.
Tymczasem separatystyczne władze w Cchinwali twierdzą, że incydent sprowokowali Gruzini, po to aby oczernić Osetyjczyków w oczach światowej opinii publicznej. Jak twierdzą komentatorzy, reakcją na strzelaninę w pobliżu prezydenckiego konwoju jest decyzja władz Osetii Południowej o wzmocnieniu posterunków na granicy z Gruzją i wprowadzenie wiz dla Gruzinów oraz obcokrajowców przybywających do Osetii Południowej od strony Gruzji.