Grupa Zarkawiego przyznała się do zamachów w Bagdadzie
Ugrupowanie terrorystyczne, kierowane przez powiązanego z Al Kaidą Jordańczyka Abu Musaba al-Zarkawiego, przyznało się do dokonania w Bagdadzie trzech zamachów bombowych, w których zginęło co najmniej 26 osób.
Celem zamachów były ambasada Australii i dwa komisariaty policji - podają umieszczone w internecie komunikaty Organizacji Świętej Wojny w Iraku Al Kaidy. Według niej, samobójcze ataki z użyciem samochodów-pułapek przeprowadziły "szwadrony męczenników".
O świcie w pobliżu ambasady Australii w centrum Bagdadu eksplodowała wypełniona materiałami wybuchowymi ciężarówka, powodując śmierć dwóch osób i raniąc dalszych siedem.
Według australijskiego MSZ, w eksplozji nie zginął żaden obywatel tego kraju, jedynie dwóch australijskich żołnierzy zostało lekko rannych. AFP pisze, że ofiary śmiertelne to Irakijczycy. Wybuch nie spowodował również większych szkód materialnych.
Australijska placówka dyplomatyczna znajduje się w dzielnicy Dżadrija, gdzie we wtorek samochód-pułapka eksplodował w pobliżu biura jednej z najważniejszych irackich partii. Po środowym zamachu miejsce zdarzenia zostało otoczone przez amerykańskie czołgi i śmigłowce.
Mniej więcej pół godziny później kolejny samochód-pułapka wybuchł niedaleko komisariatu policji we wschodniej części stolicy Iraku. Liczba zabitych w tym ataku wzrosła z pięciu do 18 osób (w tym pięciu policjantów). Co najmniej 21 osób odniosło obrażenia - podała agencja Reutera.
Po godzinie wybuchł kolejny, trzeci ładunek umieszczony w samochodzie prowadzonym przez zamachowca-samobójcę - tym razem przed komisariatem policji przy ulicy Haifa w śródmieściu. Zginęły w nim cztery osoby (dwóch irackich żołnierzy i dwóch cywilów) - wynika z bilansu, podawanego przez Reutera.