Grupa Wyszehradzka o irlandzkim "nie" dla traktatu: Unia nie ucierpi
Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej - Słowacji, Czech, Polski i Węgier - omawiając w Pradze skutki odrzucenia przez Irlandię Traktatu Lizbońskiego, wyrazili nadzieję, że proces rozszerzenia UE nie ucierpi z tego powodu.
16.06.2008 13:45
_ Ostatnie wydarzenia w Irlandii nie powinny w żadnym przypadku stać się przyczyną spowolnienia współpracy nad rozszerzeniem UE z takimi partnerami jak Chorwacja i inne kraje_ - powiedział polski premier Donald Tusk.
Byłoby bardzo źle dla całej Unii Europejskiej, gdyby w kwestii Traktatu Lizbońskiego zwyciężyły płacze i lamenty - powiedział słowacki premier Robet Fico. Podkreślił jednocześnie, że ważniejsze są obecnie podwyżki cen benzyny i żywności.
Dodał, że komplikacje z procesem ratyfikacji nie powinny mieć wpływu na rozszerzenie UE.
Chorwacja nie powinna stać się ofiarą, obecna organizacja instytucjonalna (określona przez Traktat) Nicejski nie daje praktycznie żadnej szansy innemu krajowi po przyjęciu Bułgarii i Rumunii - powiedział czeski premier Mirek Topolanek.
Powinniśmy znaleźć rozwiązanie, które nie skrywa istniejących problemów i nie wszczyna w ramach UE nowej fundamentalnej debaty instytucjonalnej, co byłoby - moim zdaniem - błędem - dodał.
Czeski premier wycofał się z prognozowania co do przyszłości Traktatu Lizbońskiego w swym kraju, podkreślając, że obecnie wszystko zależy od opinii Trybunału Konstytucyjnego. Odmówił też komentarza do wypowiedzi prezydenta Czech Vaclava Klausa, dla którego proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego "zakończył się" po fiasku referendum w Irlandii.