Gruby portfel prezesa
"Gazeta Wyborcza" publikuje ranking najlepiej zarabiających prezesów spółek giełdowych w Polsce. Wynika z niego, że w ubiegłym roku najlepiej opłacano menedżerów PKN Orlen i polskich banków. Rekordziści zainkasowali w ciągu roku tyle, ile wynosi 430-letnie przeciętne wynagrodzenie Kowalskiego.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 07:18
Tytuł najlepiej opłacanego prezesa w 2004 roku należy do Zbigniewa Wróbla, który pracował w PKN Orlen tylko do końca lipca i zarobił 13 milionów złotych. Prawie połowę tej kwoty stanowi jednak odprawa, której obecne władze Orlenu nie chcą wypłacić.
Według "Gazety Wyborczej", na drugim miejscu jest następca Wróbla - Jacek Walczykowski. Był szefem Orlenu niecałe trzy tygodnie, ale zapewnił sobie ponad 6 milionów złotych, z których zdecydowana większość to sporna, niewypłacona jeszcze odprawa. Obecny prezes Igor Chalupec, który szefuje spółce od września, zarabia miesięcznie 166 tysięcy złotych, czyli mniej więcej tyle samo, co prezes notowanego w Warszawie węgierskiego koncernu paliwowego MOL.
Wśród liderów rankingu nie brak też bankowców. Wojciech Kostrzewa otrzymał od byłego pracodawcy - BRE Banku - prawie 5 i pół miliona złotych. Bogusław Kott, uważany dotychczas za najlepiej opłacanego menedżera, po kilku latach stracił ten tytuł. W 2004 roku otrzymał niewiele ponad 2 miliony złotych - czytamy w dzienniku.
"Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę, że opracowanie rankingu było możliwe dzięki zmianom w przepisach w Polsce i całej Unii Europejskiej. Zgodnie z nimi, spółki giełdowe muszą ujawnić pensje prezesów, publikując raporty roczne.