Groźny zakon Himawanti
Przed Sądem Rejonowym w Zabrzu rozpoczął się proces 60-letniej Barbary L., informuje "Dziennik
Zachodni". Kobieta jest uznawana za najbliższą współpracowniczkę
Mohana, guru sekty Bractwa Zakonnego Himawanti, uznawanej przez
Centralne Biuro Śledcze za organizację paraterrorystyczną.
Sekta ma na swym koncie m.in. grożenie przeorowi Jasnej Góry, a także plany zamachu na Jana Pawła II. Na przeciwnikach mści się perfidnie.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zarzuca oskarżonej, że rozpowszechniała treści mające poniżyć i zdyskredytować oraz uniemożliwić pełnienie funkcji publicznych m.in. urzędnikom państwowym, prokuratorom i policjantom, a także osobom, które przyczyniły się do ujęcia Mohana i jawnie obnażały przestępczy charakter sekty.
Wśród pomawianych jest jeden z najzagorzalszych wrogów Bractwa, chorzowianin Dariusz Pietrek, szef Śląskiego Centrum Informacji o Sektach, które działa przy Katolickim Centrum Edukacji "Kana" w Katowicach. W osiedlu, w którym mieszka Pietrek pojawiły się plakaty, głoszące m.in., że jest niebezpiecznym pedofilem, który zgwałcił dziecko. Chorzowska prokuratura rozpoczęła już śledztwo w sprawie plakatów.
Proces Barbary L. - przebiegający w wyłączeniem jawności - zaczął się jedynie formalnie. Nie pojawił się bowiem obrońca z urzędu. Kolejna rozprawa została zaplanowana na 30 kwietnia. (PAP)