Groźny przestępca na wolności. Trwa obława policji na więźnia
Policja szuka niebezpiecznego więźnia, który uciekł z parafii, gdzie brał udział w pracach resocjalizacyjnych. Mężczyzna odsiadywał wyrok prawie 20 lat więzienia. Według relacji więziennej administracji osadzony sprawował się dobrze, a znaczną część kary miał już za sobą.
Do wydarzenia doszło na Dolnym Śląsku. Zbiegły ma 55 lat i 176 cm wzrostu. Ubrany był w białą koszulę i ciemne spodnie. Do ucieczki doszło podczas prac resocjalizacyjnych na parafii niedaleko Wołowa, w których brał udział skazany. Mężczyzna łomem uderzył proboszcza w głowę, a następnie uciekł.
Mężczyzna był osadzony w zakładzie karnym w Wołowie, położonym ok. 30 km od Legnicy. To jedno z najcięższych więzień w Polsce, do którego trafiają głównie mordercy i gwałciciele.
Pracownicy zakładu twierdzą, że uciekinier sprawował się bardzo dobrze. Był traktowany jako przykład pozytywnych efektów resocjalizacji: brał udział w akcji pomocy dla powodzian, szedł w pielgrzymce, a nawet wziął ślub. Miał ok. 200 pochwał za sprawowanie w zakładzie i jedną naganę.