Groźna wataha psów grasuje w Słupsku
W okolicy działek przy ulicy Gdańskiej w Słupsku grasuje wataha wilczurów, które zagryzają i rozszarpują sarny szukające pożywienia. Psy mogą być niebezpieczne także dla innych zwierząt i ludzi - informuje serwis internetowy "Głosu Pomorza" www.gp24.pl.
28.01.2010 | aktual.: 28.01.2010 09:52
O sprawie poinformował gazetę czytelnik, który poszedł na swoją działkę, gdzie zwykle dokarmiał koty.
Jednak kiedy mężczyzna przybył do ogródka okazało się, że kotów nie ma. Wtedy działkowicz oddalił się trochę od działki, by poszukać zwierząt. Wtedy zauważył pięć owczarków niemieckich, które krążyły przy kałuży krwi.
- Podszedłem bliżej, żeby zobaczyć, co się tam stało. Obawiałem się, że będą tam zagryzione koty - mówi pan Ryszard. Okazało się jednak, że psy rozszarpywały tam młodą sarnę.
Kiedy psy zauważyły mężczyznę, zaczęły być agresywne. Z obawy przed atakiem, mężczyzna wycofał się i poinformował o zdarzeniu policję. Jednak przybyli na miejsce policjanci psów nie znaleźli - stado musiało się oddalić.
Sytuacja powtórzyła się klika dni później, kiedy pan Ryszard znowu zastał kilka owczarków rozszarpujących sarnę.
Sprawą zajął się Wiesław Boratyński z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców w Słupsku. Według niego sprawcy problemu to działkowcze, którzy w zimę trzymają swoje psy na działce i często ich nie dokarmiają. Możliwe, że połączyły się one w stado i atakują dziką zwierzynę - mówi Boratyński.
Podobne przypadki należy zgłaszać do straży miejskiej.