Groził, że zabije Rafała Trzaskowskiego. Został zatrzymany. Sztab PO zmienił plany
Zatrzymano mężczyznę, który groził śmiercią kandydatowi Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Współpracownicy Rafała Trzaskowskiego mówią Wirtualnej Polsce, że informacje o planach zamachu na włodarza Warszawy mieli od środy, gdy ogłoszono wybory prezydenckie. Policja niezwłocznie zajęła się sprawą.
04.06.2020 | aktual.: 04.06.2020 11:42
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który miał grozić, że zabije prezydenta stolicy i kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego. W czwartek mężczyzna ma usłyszeć zarzuty.
Według informacji WP sztabowcy Rafała Trzaskowskiego o mężczyźnie, który miał grozić śmiercią kandydatowi PO na prezydenta, dowiedzieli się w środę przed południem.
O 12:30 polityk miał zainaugurować akcję zbierania podpisów pod jego kandydaturą na tzw. warszawskiej "patelni", czyli przy Metrze Centrum, nieopodal Pałacu Kultury i Nauki. Jednak - jak wynika z naszych informacji - sztabowcy wiedząc o domniemanych planach zamachu na Trzaskowskiego, zdecydowali - w ostatniej chwili informując o tym media - o zmianie miejsca wydarzenia.
Zbiórka podpisów odbyła się przy pasażu "Wiecha". Kandydat PO - jak się dowiadujemy - nosił potem kamizelkę kuloodporną.
Według naszych ustaleń, informacje o mężczyźnie, który miał grozić śmiercią politykowi - oprócz policji - mieli także funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa.
Groził zabiciem Trzaskowskiego. Zadzwonił do Kancelarii Prezydenta
O zatrzymaniu mężczyzny oficjalnie poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
- Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu wczoraj zatrzymali mężczyznę, który groził śmiercią Rafałowi Trzaskowskiemu - prezydentowi Warszawy - napisał na Twitterze Borowiak.
41-latek o swoich planach miał poinformować Kancelarię Prezydenta RP. Wirtualna Polska potwierdziła te informacje.
- Sprawca dzwonił do Kancelarii Prezydenta RP. SOP natychmiast zawiadomił policję. Tropy wiodły do Poznania - przyznaje rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Mężczyzna, który groził śmiercią politykowi PO, nie był w przeszłości notowany, w chwili zatrzymania był trzeźwy. Na razie nie wiadomo, dlaczego deklarował chęć zabicia Rafała Trzaskowskiego. Sprawą zajmują się służby.